Jak spędzimy tegoroczną jesień? Czy ograniczeni kolejnymi zakazami ponownie zamkniemy się w domach i powrócimy do pracy zdalnej? O wszystkim zdecyduje najbliższy tydzień. Jeśli na przełomie października i listopada liczba zakażeń SARS-CoV-2 nadal będzie rosnąć w tym tempie co teraz, kolejne ograniczenia mamy pewne jak w banku.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnił ostatnio, że rząd nie zamierza wprowadzać kolejnego lockdownu, bo "Polska nie bardzo może sobie (na niego) pozwolić". W tej samej wypowiedzi przyznał jednak, że nowe obostrzenia są niewykluczone.
Kiedy zostaną wprowadzone, jakiego będą typu i gdzie konkretnie zaczną obowiązywać, tzn. w jakich regionach? Odpowiedzi na te pytania poznamy w przyszłym tygodniu, kiedy resort przeanalizuje pogarszającą się sytuację epidemiczną w kraju.
Bo czwarta fala pandemii przyspieszyła. Zachorowań jest więcej niż prognozowali eksperci - jeszcze miesiąc temu zakładano, że zakażeń na obecnym poziomie (ponad 5 tys. na dobę) możemy się spodziewać dopiero w listopadzie. Dziś już nie ma wątpliwości, że na przełomie października i listopada nowych infekcji ma już być średnio dziennie około 7 tys. (lub więcej!). Jeśli to się sprawdzi (a wszystko na to wskazuje), rząd zdecyduje się na wprowadzenie "bardziej restrykcyjnych kroków".
Ewentualne decyzje o zaostrzeniu obostrzeń, mają zapaść w pierwszych dniach listopada. Konkretów jeszcze nie znamy. Wiemy jedynie, że szkoły nie zostaną zamykane (w razie potrzeby tylko pojedyncze placówki mają przechodzić na system nauki zdalnej).
ZOBACZ TEŻ:
Natomiast można się spodziewać częstszych kontroli respektowania obowiązujących obostrzeń - m.in. w komunikacji miejskiej. Coraz głośniej mówi się też o powrocie do regionalizacji wprowadzania reżimów epidemicznych. Województwa, w których zostanie przekroczony próg 48 zakażeń na 100 tys. średniej zakażeń z 7 dni, zakwalifikują się do strefy czerwonej.
Tam, gdzie zakażeń będzie o połowę mniej, do strefy żółtej. Obecnie najbardziej zagrożone są regiony wschodniej Polski, województwa podlaskie i lubelskie. Niestety Pomorze Zachodnie wciąż plasuje się w krajowej czołówce. Ministerstwo Zdrowia podało we wtorek, że wspólnie z Łódzkiem (z wynikiem 351 zakażeń) znajdujemy się na piątym miejscu w kraju.
To, że nie jest dobrze najlepiej widać w szczecińskim Szpitalu Wojewódzkim przy ul. Arkońskiej.
- Sytuacja się pogarsza - przyznaje Natalia Cistowska, rzecznika prasowa Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie. - Obserwujemy to szczególnie na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Od kilku dni mamy bardzo duży napływ zakażonych pacjentów na SOR. Wymagają dalszej hospitalizacji, bardzo często tlenoterapii.
W szpitalu przy ul. Arkońskiej hospitalizowanych jest obecnie 99 pacjentów z COVID-19. Osiem osób przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. 75 proc. zakażonych, to pacjenci powyżej 50 roku życia. Głównie to pacjenci niezaszczepieni. W szpitalu wojewódzkim w Koszalinie zajęte były we wtorek 32 łóżka z chorymi na COVID-19.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?