Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej osób jeździ na gapę

Piotr Dużak
Od trzech lat wzrasta liczba osób jeżdżących bez biletu stargardzkimi autobusami komunikacji miejskiej. Coraz większe są też kłopoty z wyegzekwowaniem należności za przejazd. Nawet komornik nie jest w stanie od wszystkich gapowiczów ściągnąć pieniędzy.

W 1999 roku kontrolerzy spisali 2859 pasażerów jadących bez biletu. W roku następnym gapowiczów było już 3050, a w minionym - 3641. Kara za jazdę bez biletu zwana oficjalnie opłatą dodatkową wynosi 72 zł. Gdy zainteresowany płaci w ciągu tygodnia, maleje do 50 zł i 40 gr. Tych jednak, którzy jadą do Miejskiego Zakładu Komunikacji i w kasie firmy regulują należność (w ciągu tygodnia lub później) jest stosunkowo niewielu, zaledwie co czwarty. Sprawy pozostałych powinny trafić do Sądu Grodzkiego. Nie w każdym przypadku jest to konieczne i uzasadnione. Po co kierować do sądu sprawę kogoś, kto i tak nie zapłaci, bo utrzymuje się wyłącznie z zasiłku pomocy społecznej? Nie warto też kierować spraw do sądu przeciwko tym osobom, które przyjechały do Stargardu z innych miast. Za wysokie są koszty egzekucji.
A gdy sprawa znajdzie się w sądzie, albo zawierana jest ugoda (najczęściej gapowicz godzi się zapłacić karę, ale w ratach), albo też sąd wydaje orzeczenie, klauzulę wykonalności i ściągnięciem pieniędzy zajmuje się komornik. Są z tym jednak spore kłopoty. Po pierwsze, niemało to kosztuje. Koszty sądowe i komornicze wynoszą 150 zł. Po drugie zaś, nawet komornikowi udaje się wyegzekwować pieniądze zaledwie od co czwartego pasażera na gapę. Sprawia to, że koszty są większe od wpływów. W minionym roku MZK na komornicze usługi wydał 9875 zł, a dostał 6403 złote.
Nie ścigać więc gapowiczów? Nie kierować spraw do sądu i później do komornika? Gdyby tak się stało, za kilka miesięcy mogłoby się okazać, że np. tylko co drugi pasażer płaci za przejazd.
- Już obecnie obserwujemy niebezpieczne zjawisko - mówi Jan Gumuła, dyrektor MZK. Są ludzie, którzy w przypadku kontroli, zamiast biletu od razu pokazują dowód osobisty. A później oczywiście nie mają zamiaru uregulować należności. Niektórych gapowiczów łapiemy w ciągu roku nawet dziesięć razy.
W związku z tym, że egzekwowanie należności jest coraz droższe, Jan Gumuła proponuje zwiększyć opłaty dodatkowe w przypadku, gdy trzeba uciekać się do pomocy sądu i komornika, z drugiej strony zaś zmniejszyć tym, którzy regulują należność w kasie firmy w ciągu 7 dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński