Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej alkoholików

Katarzyna Gawle, 13 stycznia 2006 r.
Ośrodki zajmujące się leczeniem uzależnień, biją na alarm. Nałóg dotyka rodziny, które do niedawna uchodziły za wzorcowe.

43 -letni Mariusz pije od 15 lat. Miał normalny dom, żonę i dwoje dzieci. Na początku wracał z pracy do domu po kilku piwach. Wydawało mu się, że to tylko sposób na odprężenie się po ciężkim dniu. Ale piwo przestało wystarczać. Zaczął upijać się do nieprzytomności.

- Nawet nie zauważyłem, kiedy straciłem żonę i dom - mówi dziś pan Mariusz, którego spotkaliśmy w jednym z ośrodków, gdzie pomaga się ludziom wyjść z nałogu. - Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Wyrzucili mnie z pracy, zacząłem sprzedawać wszystkie cenne rzeczy. Nawet się nie wzruszyłem, gdy sprzedałem koledze zegarek po moim ojcu. Zmarł, gdy miałem 10 lat. Ten zegarek, to była jedyna po nim pamiątka. Wspomnienia i sentyment pokonał głód alkoholu.

Pan Mariusz postanowił się leczyć. Poszedł do Ośrodka Leczenia Uzależnień w
Świnoujściu.

Do świnoujskiego Ośrodka Leczenia Uzależnień trafiają ludzie, którzy nie potrafią sobie sami poradzić z nałogiem. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Większość została zmuszona do odwyku przez sądy, swoich najbliższych, pracodawców.

- Coraz częściej pracodawcy namawiają czy wręcz zmuszają swoich pracowników do leczenia - mówi Aneta Całus, przewodnicząca Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i kierownik ośrodka. - Nie chcą stracić dobrego fachowca, więc stawiają mu ultimatum. W wielu przypadkach to naprawdę podziałało.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński