W piątek kierowcy w Szczecinie przeżyli horror. Na kilka godzin centrum miasta „stanęło” po zamknięciu ulicy Jana z Kolna. W weekend odbywał się tam Piknik nad Odrą.
ZOBACZ TEŻ:
- Na pewno przeanalizujemy sytuację. W pierwszej kolejności jednak należy ocenić, jaki wpływ na nią miały zmiany w organizacji ruchu, a na ile złe warunki atmosferyczne czy kolizje. Służby miejskie dokładają wszelkich starań, aby minimalizować skutki zmian organizacji ruchu, a mieszkańcy są informowani o utrudnieniach - mówi Paulina Łątka z magistratu.
Rozwiązaniem mogłoby być przeniesienie pikniku w inne miejsce.
- Decyzja leży po stronie organizatora. Do tej pory nie otrzymaliśmy informacji, czy jest ona rozważana - dodaje Łątka.
ZOBACZ TEŻ:
Organizatorem jest Zachodniopomorska Agencja Rozwoju Turystyki. Według szacunków policji w weekend Piknik nad Odrą odwiedziło około 100 tysięcy osób.
Wojciech Heliński z ZART zapewnia, że rozważano różne warianty zmiany miejsca, m.in. na Łasztownię czy górny taras Wałów Chrobrego.
- Pomiary wykazały, że nie są w stanie pomieścić tej liczby wystawców. Impreza się rozrasta, zarówno wśród wystawców, jak i liczby osób odwiedzających. Realia to potwierdziły, bo zgłosiło się jeszcze więcej wystawców, niż zakładaliśmy. Oczywiście ubolewamy, że w piątek po południu doszło do dużych utrudnień na ulicach Szczecina - mówi.
Jego zdaniem sposobem na uniknięcie zakorkowania miasta może być zmiana organizacji prac ekip przygotowujących imprezę, czyli zwiększenie intensywności prac w godzinach nocnych. Wtedy zamknięcie ulic mogłoby nastąpić po szczycie komunikacyjnym.
- Pomocna może być jeszcze większa kampania informacyjna o utrudnieniach - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?