Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co wydarzyło się w internacie?

am, 23 września 2004 r.
Drzwi zamknął na klucz. Rozebrał się i pchnął dziewczynę na łóżko. Zaczął ją całować i dotykać. Gdy krzyczała, groził, że "coś" jej zrobi.

Przed myśliborskim sądem stanie 19-letni Michał C. Mieszkaniec Kołobrzegu jest oskarżony o trzykrotną próbę gwałtu na swoich koleżankach z ośrodka szkolno-wychowawczego w Barlinku.

Pierwsze ze zdarzeń miało mieć miejsce w maju 2003 r. Michał C. po południu wszedł do pokoju, w którym spała jego koleżanka. Zgodnie z nakazem wychowawców pokoje nie mogły być zamknięte na klucz ani w dzień, ani w nocy.

Dziewczyna obudziła się, gdy usłyszała odgłos zamykanych drzwi. Michał C. usiadł na tapczanie jej koleżanki. Następnie wziął leżące obok klucze i zamknął drzwi.

Dziewczyna wstała, by je otworzyć. Wtedy chłopak pchnął ją na tapczan. Próbował zdjąć jej bluzkę. Dziewczyna krzyczała. Udało jej się uwolnić. Michał C. złapał ją jednak ponownie. Przytrzymał jej ręce i zaczął rozpinać spodnie dziewczyny. Nagle do drzwi pokoju zaczęła się dobijać współlokatorka.

Oskarżony miał wtedy powiedzieć, że jeżeli dziewczyna piśnie komuś słowo o tym zdarzeniu, żywa nie wyjdzie z OHP-u. Ofiara milczała.

W październiku Michał C. podszedł na korytarzu internatu do innej znajomej. Zaproponował jej stosunek. Ta odmówiła. Chłopak chwycił ją wtedy za ubranie i wciągnął do swego pokoju. Drzwi zamknął na klucz. Następnie się rozebrał i pchnął dziewczynę na łóżko. Zaczął ją całować i dotykać. Gdy krzyczała, groził, że "coś" jej zrobi. Mimo to nadal się opierała. Udało jej się w końcu uwolnić.

Dziewczyna opowiedziała o zajściu dopiero wtedy, gdy wyszło na jaw kolejne zdarzenie.

W styczniu Michał C. wszedł w nocy do pokoju pierwszej z dziewcząt i położył się obok niej. Ta obudziła się, gdy usłyszała sapanie. Rozpoznała Michała C. Chłopak powiedział, że teraz ją "przeleci". Zaczął ją dotykać. Gdy chciał ją rozebrać, został odepchnięty. Upadł obok stołu. Żadna ze współlokatorek nie obudziła się w tym czasie.

Chłopak ponownie złapał dziewczynę. Zaczął ją dusić. Groził, że jeśli komuś powie o zdarzeniu, on albo jego kumpel ją zabiją. Dziewczyna wyrwała się i wybiegła na korytarz. Tam poprosiła jednego z mieszkańców, by wyprowadził chłopaka z pokoju.

O zachowaniu Michała C. powiedziała koleżankom, wychowawczyni i swojej opiekunce.

Tej samej nocy oskarżony miał ukraść z ośrodka 2 telefony komórkowe.

Podczas przesłuchań, Michał C. twierdził, że dziewczyny zmyśliły wszystkie zdarzenia, a on nie ruszył ich nawet "paluszkiem". Chłopak przyznał się jedynie, że ukradł telefony i sprzedał je w Kołobrzegu, skąd pochodzi. Jego sąsiedzi mają o nim pozytywną opinię. Oskarżony nie był dotąd karany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński