Kuratorium oceni wypracowania
Ojciec i babcia byłego już gimnazjalisty twierdzą, że tak, dlatego zaalarmowali Podkarpackiego Kuratora Oświaty. Jolanta Kociuba, nauczycielka języka polskiego, która od kilku dni piastuje urząd naczelnika wydziału oświaty, zapewnia, że sprawa ma podłoże polityczne i komuś bardzo zależy, aby oczernić ją w oczach lokalnej społeczności.
Tak mówi ojciec chłopca
Z relacji ojca chłopca wynika, że nauczycielka w czerwcu ubiegłego roku poleciła sześciorgu uczniom, w tym jego synowi, przepisywanie wypracowań. Każdy miał przepisać po dwie prace. Wypracowania miały zostać napisane różnymi charakterami pisma. - Moja matka jest długoletnim pracownikiem kuratorium, dlatego zastanowiła się kiedy zobaczyła, jak syn przepisuje wypracowania - tłumaczy Janusz Barwiński, ojciec chłopca.
- Syn powiedział, że to dla kolegów z młodszych klas, i że pani z języka polskiego im kazała. Mama spotkała się z nauczycielką i powiedziała, żeby przestała zmuszać dzieci do przepisywania wypracowań. Zresztą mam wiedzę, że nie był to pierwszy raz. Wiem, która dziewczynka miała podobną propozycję.
Jednak skarga wpłynęła do kuratorium dopiero w lutym tego roku. Dlaczego tak późno? - Syn poszedł do technikum, dlatego mama czekała ze złożeniem skargi, aby nie miał z tego powodu problemów - wyjaśnia ojciec chłopca.
Polityczna zemsta
Jolanta Kociuba, nauczycielka języka polskiego , która od kilku dni piastuje stanowisko naczelnika wydziału edukacji nie unika komentarza w tej sprawie. Otwarcie mówi, że sprawa skargi ma podłoże polityczne, a przedstawione w liście do kuratorium zarzuty i fakty, nie są logiczne. Mówi także, że o toczącym się wobec niej postępowaniu dowiedziała się z mediów i portali społecznościowych, bo jak dotąd z kuratorium nie otrzymała żadnego zawiadomienia. Podaje także wydarzenia, które jej zdaniem wiążą się z tą sprawą i świadczą o tym, że sprawa została wywołana na "czyjeś zlecenie".
- Na początku marcu złożyłam dokumenty do konkursu na naczelnika wydziału oświaty - przypomina Jolanta Kociuba. - Od znajomych wiem, że półtora miesiąca wcześniej na forach internetowych pojawiła się informacja, że szykowana jest akcja na moją osobę, która wywoła w mieście aferę. Zresztą skarga do kuratorium także wpłynęła w tym czasie.
Jolanta Kociuba zapewnia, że z babcią chłopca nigdy nie rozmawiała, zaś samego gimnazjalistę wspomina bardzo ciepło i serdecznie.
Szukamy sprawiedliwości
Ojciec chłopca, były już przewodniczący podmiejskiego osiedla Wielowieś kojarzony jest z poprzednią ekipą rządzącą w mieście. Tajemnicą nie jest, że w ostatnim czasie został zwolniony z pracy w jednej z tarnobrzeskich szkół, stąd pojawiają się głosy, że być może skarga to pewna forma zemsty.
- Absolutnie nie - zaprzecza Janusz Barwiński. - Ze szkoły zwolnił mnie dyrektor. Zresztą ja skargi nie złożyłem, tylko moja mama, która nie mogła pogodzić się z tą sytuacją. Dla mnie jest to dziwna sytuacja, bo czemu i komu miało to przepisywanie służyć. Udowodnię nauczycielce to kłamstwo.
Kuratorium bada sprawę
Skargą zajęli się już pracownicy Podkarpackiego Kuratorium Oświaty. Wobec nauczycielki zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne za uchybienie godności zawodowej nauczyciela. Na wyjaśnienie sprawy i zakończenie postępowania rzecznik dyscypliny zawodowej ma trzy miesiące.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?