Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co rosyjskie okręty robiły w okolicy eksplozji na kilka dni przed wysadzeniem gazociągu Nord Stream we wrześniu 2022?

Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Bezpośrednio po wybuchach uszkadzających gazociąg Nord Stream niektórzy na Zachodzie wskazywali palcem na Rosję jako winnych spowodowania eksplozji, podczas gdy Moskwa obwiniła kraje zachodnie.
Bezpośrednio po wybuchach uszkadzających gazociąg Nord Stream niektórzy na Zachodzie wskazywali palcem na Rosję jako winnych spowodowania eksplozji, podczas gdy Moskwa obwiniła kraje zachodnie. Sami P. Lehtonen/Wikimedia
Rosyjskie statki zdolne do przeprowadzania operacji pod wodą znajdowały się w pobliżu miejsca, w którym później doszło do eksplozji na rurociągu Nord Stream. Informacje te pojawiły się w dokumencie śledczym przygotowanym przez współpracujący ze sobą zespół skandynawskich dziennikarzy. Źródłem doniesień okazał się emerytowany oficer brytyjskiego wywiadu marynarki wojennej, który w przeszłości zajmował się zawodowo przechwytywaniem rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Informacje te uzyskał, przejmując między innymi komunikację radiową rosyjskich okrętów.

Serial duńskiego DR, norweskiego NRK, szwedzkiego SVT i fińskiego Yle ujawnił w zeszłym miesiącu, że rosyjskie statki sporządzały mapy farm wiatrowych na Morzu Północnym, w tym u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Według doniesień statki zostały zlokalizowane za pomocą przechwyconych komunikatów rosyjskiej marynarki wojennej. Najnowszy odcinek serii koncentruje się na tym, co według autorów jest podejrzanym ruchem statków w okresie poprzedzającym wybuchy Nord Stream.

Kto stoi za wysadzeniem gazociągu Nord Stream?

Podwodne eksplozje we wrześniu ubiegłego roku spowodowały uszkodzenie dwóch rurociągów Nord Stream, zbudowanych w celu przesyłania gazu z Rosji do Europy. Przyczyna wybuchów nie jest znana. W krajach położonych blisko miejsca wybuchu wciąż trwają formalne dochodzenia. Jak dotąd przedstawiciele służby państw zaangażowanych w śledztwo powiedziały jedynie, że wierzą, iż eksplozje były raczej wynikiem sabotażu niż jakiegokolwiek wypadku.

Jednak najnowszy odcinek telewizyjnego serialu dokumentalnego „Putin's Shadow War” i towarzyszący mu anglojęzyczny podcast „Cold Front” dostarczają jednego możliwego tropu wskazującego na zaangażowanie Rosji.

Festiwal wzajemnych oskarżeń

Bezpośrednio po zdarzeniu niektórzy na Zachodzie wskazywali palcem na Rosję jako winnych spowodowania eksplozji, podczas gdy Moskwa obwiniła kraje zachodnie. Niedawno pojawiły się doniesienia, że ​​wywiad wskazywał na proukraińskich agentów, chociaż nie na sam ukraiński rząd.

Co ustalili dziennikarze

Istnieją przesłanki, że wśród okrętów, o których dowiadujemy się z dokumentu, znajdowały się rosyjski okręt badawczy marynarki wojennej Sibiriakow, holownik SB-123 oraz trzeci okręt rosyjskiej floty, którego nazwy media nie były w stanie zidentyfikować.
Były to tak zwane „statki widmo”, które miały wyłączone nadajniki. Autorzy twierdzą jednak, że byli w stanie śledzić ich ruchy, wykorzystując przechwycone komunikaty radiowe, które statki wysyłały do ​​rosyjskich baz morskich między czerwcem a wrześniem 2022 r.

Ruchy te były śledzone przez byłego oficera brytyjskiego wywiadu marynarki wojennej, który pracował nad przechwytywaniem rosyjskiej Floty Bałtyckiej aż do przejścia na emeryturę w 2018 roku. Ta osoba – która pozostaje anonimowa w dokumencie – mówi, że wykorzystywała informacje pochodzące z ogólnodostępnych źródła i komunikację radiową do przeprowadzania jego badania.

Co Rosjanie robili w pobliżu Nord Stream?

Statki te miały znajdować się w pobliżu miejsca wybuchu przez kilka godzin, a w jednym przypadku przez prawie cały dzień.
Uważa się, że jeden z okrętów, Sibiryakov, jest zdolny do podwodnego nadzoru i mapowania, a także do wystrzelenia małego pojazdu podwodnego. Były oficer wywiadu Królewskiej Marynarki Wojennej mówi, że w czerwcu okręt wybrał niezwykły tor nawigacyjny, wokół miejsca, w którym rurociąg miał później wybuchnąć, i zmienił schemat komunikacji na tajny odbiornik.

Inny nienazwany statek był również obecny w tym rejonie w poprzednim tygodniu czerwca. Trzeci statek, holownik marynarki wojennej SB-123, miał przybyć w miejsce późniejszego wybuchu zaledwie pięć dni przed wrześniowymi eksplozjami. Z komunikatu radiowego wynika, że ​​przebywał tam przez cały wieczór i noc, po czym odpłynął z powrotem w kierunku Rosji. Doniesienia te mają znajdować odzwierciedlenie w zdjęciach satelitarnych zbadanych przez autorów. Potwierdzają one informacje o niezwykłych trasach statków. Raporty z Niemiec ujawniły, że rosyjski holownik znajdował się w okolicy w dniach 21 i 22 września. Według ekspertów, z którymi rozmawiali nadawcy, jednostka ta może służyć do wspierania i ratowania okrętów podwodnych oraz ma możliwość prowadzenia operacji na dnie morskim.

Tajemnicze ruchy rosyjskiej marynarki wojennej na Bałtyku

W zeszłym tygodniu wyszło na jaw, że duńskie wojsko zrobiło 26 zdjęć innego rosyjskiego okrętu wojennego, specjalizującego się w operacjach na łodziach podwodnych w pobliżu miejsca wybuchów. Duńska gazeta podała, że ​​podwodny statek ratowniczy SS-750 został sfotografowany cztery dni przed wybuchami w pobliżu. Ta jednostka jest w stanie przewieźć mini łódź podwodną.

Dokument nie podaje, że istnieją rozstrzygające dowody na to, co robiły statki w miejscu późniejszej eksplozji, ani że Rosja stała za wybuchem. Rodzi to jednak pytania o niezwykły charakter tej działalności. Rosja w dalszym ciągu konsekwentnie zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi w zamachach.

Źródło: bbc.com

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co rosyjskie okręty robiły w okolicy eksplozji na kilka dni przed wysadzeniem gazociągu Nord Stream we wrześniu 2022? - Portal i.pl

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński