Co robią zawodnicy i trenerzy w święta?

Robert Sekuła

Kapitan Arkonii Szczecin, spędzi święta w gronie najbliższej rodziny. Specjalnych świątecznych tradycji w domu trenera Sekuły nie ma, ale jest on skory do pomocy. W kuchni trener odpowiada za ugniatanie ciasta potrzebnego na pierogi albo inne domowe wypieki. Święta dla sportowca to jednak nie tylko pałaszowanie wigilijnych potraw. - Praktycznie nigdy nie ograniczam się do siedzenia przy stole i objadania się, ale też znajduje czas, żeby wyjść na spacer z psem, żeby nie przesiedzieć całego dnia w domu - opowiada.

Naketia Swanier

W rodzinie amerykańskiej zawodniczki Wilczyc Morskich Szczecin, Naketii Swanier, zbliżające się święta są jak małe obchody amerykańskiego Święta Dziękczynienia. Zanim rodzina Swanier zasiada do wigilijnego stołu, najpierw idzie na mszę do kościoła. To jedyny "obowiązek" Ketii podczas świąt. - Jak byłam mała, to zawsze piekłam ciasteczka dla świętego Mikołaja - wspomina zawodniczka. Ketia nigdy nie miała białych świąt, ale jak sama przyznaje... - Nie jestem w ogóle fanką śniegu. Jednak chciałabym ulepić bałwana. Co je się w Ameryce na święta? Rodzina Ketii pochodzi z południa kraju, dlatego na ich stole pojawia się szynka z indyka, makaron z serem oraz różne rodzaje ciast. Prawdziwego ducha świąt Ketia czuje dopiero, gdy jest w domu z całą rodziną.

Krzysztof Koziorowicz

Wigilia odbywa się w domu trenera Krzysztofa Koziorowicza, na którą przybywa około dwudziestu osób. - Dla mnie to sama przyjemność. 20 lat spędziłem poza domem, dlatego przyjemnie jest gościć w domu całą rodzinę - opowiada szkoleniowiec Wilczyc Morskich Szczecin. Na stole króluje mnóstwo bardzo smacznych potraw przygotowanych przez żonę trenera Koziorowicza. On sam odpowiedzialny jest za przystrojenie domu, ubranie choinki oraz zrobienie porządków. W kuchni rządzi jego żona.

Gerard Juszczak

Trener futsalowej Pogoni’ 04 Szczecin święta spędzi w domu rodzinnym, w Krakowie, ze swoimi najbliższymi. - Najbardziej mnie cieszy, że ten czas spędzę z rodziną - opowiada Juszczak. - Żona, córka, babcie, dziadkowie, wujkowie to grono osób, z którymi spędzę świąteczny czas. To chwile tylko dla rodziny i chcę wykorzystać je maksymalnie! - dodaje. Jeżeli chodzi o przygotowania, to wszystkim zajmuje się żona trenera. Gerard Juszczak jedynie wyrusza na poszukiwania gwiazdkowych prezentów oraz opiekuje się córką Amelką i pilnuje, żeby nie psociła.

Katarzyna Mróz

Środkowa Chemika Police spędza święta u swojej teściowej w Czarnowie i Mysłowicach. Na stole nie może zabraknąć pierogów z kapustą i grzybami, to jej ulubiona potrawa. Wigilijne menu urozmaicą wypieki pani Katarzyny, która znana jest ze swojego zamiłowania do ciast. - Jestem odpowiedzialna za słodkości, choćby ciasta, pierniki - mówi.

Przemysław Kaźmierczak

Piłkarz Śląska Wrocław świąt nie spędza śledząc choćby ligę angielską. - Telewizji nie oglądam, nawet nie mam telewizora - mówi ze śmiechem Kaźmierczak. - Myślę, że czekają mnie zwykłe domowe obowiązki. Do tego pomagam w przeprowadzce, więc będzie aktywnie - dodaje były gracz Pogoni Szczecin. - Do gotowania się nie zabieram, bardziej ogarniam mieszkanie. A co jem? Wszystko (śmiech). Pierogi, śledzie w śmietanie. Odżywiamy się dobrze i zdrowo przez cały rok. Myślę więc, że takie trzy dni pozwolenia sobie na więcej, są potrzebne. Oczywiście nie można przesadzić. Trzeba też zacząć się ruszać zaraz po świętach - zaznacza były Portowiec.

Maciej Majcherek

Koszykarz Wilków Morskich Szczecin spędzi święta tak, jak co roku - w gronie rodziców i swojej rodziny. W kolejnych świątecznych dniach to on będzie gospodarzem. Choinka jest już ubrana i czeka na podłożenie pod nią prezentów. - Z mojej strony św. Mikołaj na pewno będzie hojny. A czy ja dostanę jakiś upominek? To się okaże (śmiech). Jak wygląda podział obowiązków w czasie przygotowań do świąt w domu Macieja Majcherka? - W przyrządzaniu potraw raczej nie pomagam. Chyba, że chodzi o ich spożywanie (śmiech). Moim zadaniem jest po- sprzątanie i ogarnięcie domu - mówi obrońca Wilków.

Michał Doliński

Trener siatkarzy Morza Bałtyk Szczecin, Michał Doliński, święta spędzi w rodzinnym domu swojej dziewczyny. Do jego zadań należy ubranie choinki, która w tym roku będzie żywa. - Te święta spędzę w innym charakterze. Nie będę mógł się wykazać, bo będę gościem. Jednak co roku staram się pomagać w kuchni. Lubię gotować, więc sprawia mi to przyjemność - mówi. Po świątecznej uczcie wyjedzie w góry i tam pozostanie, aż do Sylwestra. To pierwszy rok, w którym trener nie musi martwić się o swoją wagę. Na parkiet wraca już tylko w roli szkoleniowca.