Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co robią strażnicy gminni Białego Boru? Polują na kierowców i nic więcej

(mas)
W Białym Borze na przekroczeniu prędkości wpadł m.in. kierowca Jarosława Kaczyńskiego.
W Białym Borze na przekroczeniu prędkości wpadł m.in. kierowca Jarosława Kaczyńskiego. (Fot. Stock)
Czas, aby straż gminna zajęła się też innymi sprawami - zbuntowali się radni z Białego Boru (powiat szczecinecki).

W powszechnym obiegu jest już dowcip o tym, że nie ze szkoły ukraińskiej czy stadniny ogierów słynie Biały Bór, a z największej aktywności straży gminnej, która bez przerwy poluje na kierowców z fotoradarami. To tutaj przecież wpadł kiedyś na przekroczeniu dozwolonej prędkości kierowca wiozący prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

To właśnie tutaj wpływy z mandatów, którymi sypie jak z rękawa straż, stanowią znaczną część budżetu gminy.

- Na ten rok plan wpływu z tego tytułu to ponad 5 mln złotych, a cały nasz budżet do 30 milionów - przyznaje Tadeusz Markiewicz, przewodniczący Rady Miasta i Gminy Biały Bór. - Wpływy z mandatów to dla nas bardzo duży zastrzyk finansowy i nie chcemy z niego absolutnie rezygnować - mówi przewodniczący. - Bo te pieniądze na szczęście nie są przejadane, a inwestowane np. w drogi, czy ocieplanie szkół. Taki nadzór ze strony strażników to także poprawa bezpieczeństwa. Ale niech też strażnicy zajmą się innymi sprawami. Ludzie mają pretensje, że w gminie strażników nie widać, że są chuligańskie awantury, a straży nie ma, że powstają dzikie wysypiska śmieci, a strażnicy tego nie pilnują, tak samo jest problem z nielegalnym opróżnianiem szamb. Strażnicy powinni ścigać sprawców, a oni non stop są zajęci fotoradarami.

Radni uznali, że burmistrz Białego Boru Lech Kwaśniewski musi coś z tym zrobić. Może np. zatrudnić kogoś nowego. Dlatego przekazali na jego ręce wniosek, który w imieniu radnych wszystkich komisji podpisał przewodniczący rady.

- Fakt, wziąłem to na siebie, choć potem może ktoś mieć do mnie o to pretensje, ale ja dużo spraw biorę na siebie - skomentował wyraźnie z siebie zadowolony Tadeusz Markiewicz.

A co burmistrz zrobił w odpowiedzi na wniosek? - Zdyscyplinował komendanta, by ten z kolei zmobilizował swoich ludzi, by byli bardziej aktywni i częściej pojawiali się w terenie - mówi Bożena Pankiewicz-Ginda, sekretarz urzędu miasta. - Do tego trzy osoby z administracji zostały ostatnio przekwalifikowane na strażników gminnych i teraz mamy ich 9, to powinno wystarczyć.

Tymczasem w gminie, a dokładniej w Sępolnie Wielkim, szykuje się zebranie wiejskie. O ile nic się nie zmieni, to w czwartek o godz 18 mieszkańcy mają się spotkać z władzami gminy i wyliczyć swoje pretensje pod adresem strażników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński