Okazało się, że występy w Pogoni otworzyły im furtkę do innych polskich klubów, a w kilku przypadkach, nawet europejskich. Po odejściu ze szczecińskiego klubu Brazylijczycy trafiali do Kolumbii, Boliwii, a nawet Australii.
Podróżnicy
Były już właściciel Pogoni, Antoni Ptak, do Polski sprowadzał różnych Brazylijczyków. Czasem zdarzali się leciwi zawodnicy z bogatym życiorysem. Do tej pierwszej grupy należą z pewnością Cleisson oraz Amaral, czyli pomocnicy, którzy kilka lat temu mieli zawojować polską ligą.
Pierwszy z nich to zdobywca m.in. Copa Libertadores oraz Supercopa i były gracz Cruzeiro EC oraz Flamengo Rio de Janeiro. W Pogoni miał pełnić rolę długo oczekiwanego lidera zespołu. Istotnie, Cleisson był zawodnikiem bardzo wartościowym, natomiast równie chimerycznym. Kiedy pojawiły się pogłoski o zainteresowaniu jego osobą wielkiego Sao Paulo FC, obraził się na wszystkich, spakował walizki i wrócił do Kraju Kawy. Do Sao Paulo ostatecznie nigdy nie trafił.
Po skończeniu przygody z Pogonią grał już w pięciu: Portuguesa de Desportos, Santa Cruz, SE Gama, Ceara SC, America FC. Otoczenie zmienia średnio co pół roku.
Jeszcze większym obieżyświatem jest Amaral, który do dziś pozostaje zawodnikiem z najbogatszym CV, który biegał po polskich boiskach. Jedenastokrotny reprezentant Brazylii w Pogoni spędził nieco ponad pół roku i pozostawił pozytywne wrażenie. Jego poziom i kultura gry budziły u obserwatorów podziw. Gorzej jednak było z wynagrodzeniem zawodnika. Amaral pobierał bardzo wysokie apanaże i gdy szykowała się obniżka stało się jasne, że pożegna się z klubem. Powrócił do Brazylii, ale nie na długo. Jesienią ubiegłego roku trafił do ekstraklasy Australii, do klubu Perth Glory FC. Dotychczas rozegrał siedem spotkań (wszystkie w pełnym wymiarze czasowym) i zaliczył dwie asysty.
W klubach ekstraklasy
Słowacka Artmedia Petrzałka była w 2005 roku rewelacją grupowych rozgrywek Ligi Mistrzów. Dziś, jednym z jej zawodników jest Anderson Pedro. W ekstraklasie Słowacji klub z Bratysławy zajmuje po rundzie jesiennej dopiero dziesiątą lokatę (na dwanaście zespołów). Brazylijczyk z Pogoni rozegrał około połowy spotkań i otrzymał 3 żółte kartki.
Ciekawie potoczyły się także losy Daniela Lopeza Cruza. W Szczecinie dał się poznać głównie jako zawodnik nie szczędzący kości rywala oraz zbierający wiele upomnień od arbitrów. Jesienią ubiegłego roku niespodziewanie odnalazł się w Portugalii, gdzie znalazł zatrudnienie w Naval 1de Maio. Klub zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tamtejszej Superlidze.
Z kolei były brazylijski obrońca Pogoni Thiago jest obecnie zawodnikiem czeskiego II-ligowca, FC Vitkovice. Jego nowy klub pokonał na początku lutego I-ligowego Górnik Jastrzębie 3:2, a Thiago rozegrał całe spotkanie.
Po całym świecie
Sił w Turcji próbuje obecnie Marcelo. To zawodnik z ostatniego naboru Brazylijczyków, jeden z wyróżniających się. Ostatnio został zatrudniony przez Giresunspor Kulübü.
Szczęścia w Czechach próbowali także Tinga i Felipe. Pierwszy grał w ubiegłym sezonie w FK Viktorii Żiżkov, dla której w 23 występach zdobył dwa gole. Drugi reprezentował przez pół roku II-ligowy wówczas FC Hlucin i przyczynił się do spadku tego zespołu. W zeszłym sezonie w ekstraklasie Bułgarii, w zespole Sławija Sofia, występował Elton, który w 17 meczach zdobył 3 gole. Zawodnika już pożegnano.
Bardziej egzotyczne kierunki wybierali Adriano i Junior. Pierwszy po odejściu z Pogoni grał m.in. kolumbijskim Club Atletico Nacional, gdzie zakończył karierę. Grający w ataku Junior, z Pogoni trafił do boliwijskiego FC Oriento Petrolero, by następnie wrócić do ojczyzny.
Jak widać, część z Brazylijczyków radzi sobie dziś lepiej, niż Polacy grający razem z nimi w Dumie Pomorza. Nie zmienia to jednak faktu, że pomysł Antoniego Ptaka na brazylijską Pogoń nie był najlepszy.