Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co ręka to nowe skierowanie. Pacjentka miała pecha, że pierwsza była ręka prawa...

Anna Folkman
Anna Folkman
Lekarz przeprowadził badanie prawej ręki, bo jako pierwsza była wymieniona na skierowaniu. By pacjentka mogła zgłosić się na badanie drugiej ręki, musiała mieć nowe skierowanie. Sam szpital przyznaje, że coś poszło nie tak

Pani Ula cierpi z powodu bólu lewej ręki. Nagle odkryła, że ma brak czucia w trzech palcach - kciuku, wskazującym i środkowym i to skłoniło ją do pójścia do lekarza.

- Ból w zasadzie zaczyna się już od łokcia. Sądziłam nawet, że jest to ból pochodzący od kręgosłupa, ale okazuje się, że może to być coś innego. W przychodni MSWiA dostałam skierowanie na badanie EMG - elektromiografii.

Badanie polega na podłączeniu do ręki elektrod, dzięki którym można sprawdzić czynność elektryczną mięśni i nerwów obwodowych.

- Problem dotyczy lewej ręki. Z uwagi jednak, że jestem praworęczna, lekarz uznał, że dobrze byłoby zbadać obie ręce - dodaje kobieta. - Na skierowaniu napisał „badanie prawej i lewej ręki”. Kiedy skierowanie zobaczył neurolog przeprowadził badanie prawej ręki i zaraz po jego zakończeniu podziękował mi. Kiedy zapytałam co z lewą ręką, o którą przecież głównie chodziło, stwierdził, że dziś może wykonać badanie tylko jednej ręki, pierwszej wymienionej na skierowaniu.

Na drugie badanie - lewej ręki pacjentka miała przyjść z nowym skierowaniem.

- To dla mnie szczyt biurokracji i jakiś absurd - dodaje kobieta. - Zupełnie tego nie rozumniem. Kiedy wróciłam do lekarza po skierowanie, okazało się, że jest na urlopie, więc czekałam dwa tygodnie. Kiedy wreszcie się udało z nim spotkać, był zszokowany, ale wypisał nowe skierowanie.

- Elektromiografia jest badaniem, którego celem jest ocena funkcji mięśni i nerwów jednak zakres tego badania jest bardzo szeroki. Informacje zawarte w skierowaniu dotyczą jednostki chorobowej i celu badania. Lekarz przeprowadzający badanie decyduje o jego zakresie na podstawie informacji uzyskanej ze skierowania i własnej oceny klinicznej pacjenta - mówi Paweł Bakun, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej MSWiA w Szczecinie.- W celu wyjaśnienia sprawy pacjentki, której dotyczył problem, zobowiązujemy się do przeanalizowania dokumentacji medycznej pod kątem prawidłowości udzielania świadczenia medycznego. Prosimy o zgłoszenie się pacjentki do pełnomocnika dyrektora ds. przestrzegania praw pacjenta w celu wyjaśnienia sprawy. W każdym przypadku kierujemy się dobrem pacjentów w celu jak najszybszego rozpoznania i szybkiego leczenia. Mniemamy, że zaistniała sytuacja wynikła z zaburzeń komunikacji.

_______________________________________________________________________________________________

Polecamy:

Jak dbać o kręgosłup dziecka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński