W sklepach spożywczych są to alkohole, sery, wędliny i słodycze, a ostatnio sprzedawcy narzekają, że z półek „w dziwny sposób” znika masło, olej czy owoce. W sklepach odzieżowych dochodzi do kradzieży przede wszystkim drobnych akcesoriów typu paski do spodni, portfeli, czy apaszek, ale także spodni czy bluz. Natomiast w sklepach z elektroniką plagą są kradzieże smartfonów. Nagminne kradzieże występują też na stacjach benzynowych.
- Te kradzieże nasilają się zawsze w okresie przedświątecznym – mówi Joanna Dybowska z Centrum Handlowego Galaxy i dodaje, że centrach handlowych do kradzieży, które najczęściej są wykroczeniami, dochodzi niemal codziennie.
Pokój zatrzymań
Dyrekcja CH Galaxy postanowiła już jakiś czas temu przeznaczyć na tzw. pokój zatrzymań jedno z pomieszczeń, gdzie przetrzymywane są osoby zatrzymane na kradzieży do momentu przyjazdu policji. Przed świętami na celowniku złodziei są także perfumerie i drogerie.
- Bo zabrane z półek perfumy czy szminki idealnie nadają się na prezenty – przyznają sprzedawcy sieci sklepów z Hebe.
W Rossmannie znikają notorycznie kredki do oczu kremy.
- W moim sklepie jest co kraść – śmieje się kierowniczka punktu z upominkami przy al. Niepodległości. - Mamy sporo bardzo małych rzeczy i one szybko „znikają” między palcami niektórych klientów.
Dodaje przy tym, że nie ma dnia, aby sprzedawczynie nie przyłapały kogoś na „gorącym uczynku”.
- Ale iluś tam kradzieży nie jesteśmy w stanie nawet zauważyć – przyznaje.
Opowiada, że jeśli personelowi sklepu uda się złapać złodzieja to od razu wzywana jest policja.
- Oni dość szybko przyjeżdżają, zabierają takiego delikwenta, ale co się z nim dalej dzieje, to my nie wiemy – mówi.
Liczba osób próbujących coś zwędzić narasta. Zauważyła, że w ostatnich dniach liczba osób próbujących coś zwędzić ze sklepu wyraźnie się nasiliła.
- Ale my też zwiększyłyśmy uwagę i jesteśmy bardziej czuli na tego typu zachowania – przestrzega kierowniczka. - Zresztą jesteśmy już wyczuleni na dziwne zachowanie klientów. W większości jesteśmy w stanie przewidzieć, że ten dany klient przyszedł w celu nie kupienia, a „zwędzenia” czegoś z naszego sklepu.
Kradzieże dużych rzeczy
W sklepie odzieżowym obok jej punktu trudniej jest coś ukraść.
- Mamy dość duże gabarytowo rzeczy, ale to nie znaczy, że u nas nie ma kradzieży – mówi ekspedientka i opowiada, że najczęściej do kradzieży dochodzi w przymierzalni. - Wchodzi klient z pięcioma rzeczami, a wychodzi z jedna pod pazuchą.
Jej zdaniem w zimie łatwiej jest kraść, bo do sklepu wchodzą opatuleni klienci.
- Wystarczy, że ma duży szalik, czy trzyma w rękach torbę i rękawiczki, to zawsze coś tam wsunie – opowiada.
W pobliskiej „Żabce” sprzedawczyni narzeka na kradzieże cukierków, batoników, gum do żucia czy kolorowych pastylek.
- Pewnie kradną coś jeszcze, ale już tego tak nie widać na bieżąco – przyznaje. - Dopiero w czasie inwentaryzacji „wychodzi szydło z worka”. Teraz coraz więcej zauważamy kradzieży spożywki – dodaje i mówi, że codziennie z jej półek znika kilka bułek i drożdżówek. - Ale to znak czasu – tłumaczy.
Podnoszą ceny towarów ze względu na kradzieże
Sklepy coraz mocniej odczuwają kradzieże i niektóre z nich już postanowiły, że podniosą ceny towarów.
- Bo zatrudnienie dodatkowej osoby w ochronie i tak nie zapobiega wszystkim kradzieżom, a później to personel jest często obciążany stratami – tłumaczy kierowniczka sklepu spożywczego.
Opowiada, że teraz u niej z półek znikają nawet pojedyncze jabłka, mandarynki, ogórki czy pomidory.
- Wystarczy, że się obrócę plecami do klienta i już coś znika z półek – żali się sprzedawczyni z warzywniaka.
Co wynika z danych?
Z danych Komendy Głównej Policji (KGP) wynika, że od stycznia do października 2022 roku stwierdzono w całym kraju o 30 proc. Kradzieży, więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W porównaniu do statystyk z 2020 roku doszło do skoku aż o 60 proc.
Z kolei jak podaje podinsp. Alicja Śledziona, w województwie zachodniopomorskim w porównaniu do ubiegłego roku nie zanotowano większej liczby kradzieży w sklepach, ale porównując dane do 2020 roku ich liczba jest u nas większa o 10 proc. Co ciekawe w sklepach wielkopowierzchniowych stwierdza się 80,7 proc. wykroczeń związanych z kradzieżą, a w placówkach małopowierzchniowych - 19,3 proc.
- Sklepy wielkopowierzchniowe i centra handlowe skupiają wiele atrakcyjnych marek w jednym miejscu. Daje to większy wybór i możliwości, zwiększając szanse na udaną kradzież podczas wizyty. Poza tym ruch w centrach handlowych obecnie odradza się po pandemii, a w tłumie łatwiej ukryć zamiar takiego działania, bo obsługa jest wtedy bardziej zajęta. Natomiast w sklepach o małej powierzchni jest skromniejszy wybór, ale zwykle kradzieże dotyczą towarów o mniejszej wartości. Tam takie działanie obarczone jest też większym ryzykiem ujawnienia – mówią eksperci.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?