Co mówili nasi parlamentarzyści przez całą kadencje

Sławomir Preiss, poseł PO.
Jeden z najbardziej obowiązkowych parlamentarzystów. Był praktycznie na wszystkich głosowaniach. Ale na mównicę wchodził rzadko - 8 razy. Średnia klubu PO to 46 wystąpień. Preiss użył 1283 słowa. To niewiele, bo średnia Sejmu to 19012 słów.

- Panie ministrze, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy, że miasta mniejsze, jak Nakło, Wyrzysk, mają obwodnice stosunkowo tanie, bo jednojezdniowe z węzłami typu: skrzyżowanie, ale zrealizowane lub w trakcie realizacji, jak to ma miejsce w Wyrzysku, natomiast Wałcz od wielu lat jest zakorkowany, nie może doczekać się decyzji o realizacji tej tak ważnej i długo oczekiwanej inwestycji? Korzystając z okazji, pragnę w imieniu swoim i mieszkańców Stargardu podziękować za realizację w tym roku drugiej części inwestycji pod nazwą: Obwodnica Stargardu także na drodze krajowej nr 10 - mówił na jednym z posiedzeń.

Cezary Urban, poseł PO.
Dyrektor najlepszego liceum w Polsce, nie był zbyt aktywny na mównicy Sejmu. Głos zabierał 17 razy. To prawie cztery razy mniej niż średnia w Sejmie. Jego wypowiedzi były jednak długie. Średnio po 415 słów. To więcej niż średnia w klubie PO (336 słów) i w Sejmie (314).

- Pozwolę sobie jako młody poseł powiedzieć dwa słowa. Dziękuję bardzo za ten komplement, panie pośle. Nie chcę tutaj robić jakichś wielkich wyznań, ale mam 45 lat, tak że to już nie jest taki młody wiek, niestety.

Muszę natomiast odnieść się do apelu pana posła, bo pan jako doświadczony poseł wystąpił tu z apelem o apolityczność. Brzmi to, powiem szczerze, troszeczkę dziwnie w ustach osoby, która do niedawna była dosyć wysokim funkcjonariuszem partyjnym jednej z partii obecnych w parlamencie, a kariera partyjna pana posła też była dosyć bogata. Mówię: brzmi to troszeczkę niewiarygodnie, panie pośle - mówił podczas debaty o systemie oświaty.

Renata Zaremba, posłanka PO.
Uważana za jedną z atrakcyjniejszych parlamentarzystek, lubi przemawiać. Wystąpiła 66 razy. To o prawie 20 razy więcej niż średnia wystąpień w jej klubie. Jej przemowy nie były jednak przydługie - średnio po 197 słów. To o połowę mniej niż średnia w klubie PO i w Sejmie.

- . Jaki to jest w ogóle koszt? Wiadomo, że trzeba będzie wymienić czy dokupić ileś tam odbiorników, jak pani minister powiedziała, dekoderów. Jaki to będzie koszt dla takiej zwykłej rodziny, która będzie musiała sobie z tym poradzić, żeby mieć dostęp do telewizji publicznej, żeby nikt jej nie odciął od tego sygnału? Czy państwo przewidujecie, nie wiem, jakieś dopłaty czy jakąkolwiek pomoc? Mówię o tych najuboższych rodzinach - pytała w sprawie naziemnej telewizji cyfrowej.

Jan Olech, senator PO.
Kilka dni temu wyrzucony z partii. Będzie kandydatem niezależnym. Wygłosił prawie 40 oświadczeń. Jednak wszyscy zapamiętali tylko to, w którym skarży się na służby podatkowe, że gnębią jego zięcia kontrolami.

- W dniu 4 września 2009 r. dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Szczecinie wszczyna postępowanie, które wielokrotnie przedłuża, mimo iż nie występują przesłanki prawne do przedłużania terminu postępowania kontrolnego. W dniu 16 kwietnia 2010 r. (...) wyznaczył kolejny termin zakończenia postępowania kontrolnego na dzień 18 czerwca 2010 r., czym rażąco naruszył przepis ordynacji podatkowej. Postępowanie w sprawie kontroli oświadczenia majątkowego trwa już rok i pięć miesięcy, jednak generalny inspektor kontroli skarbowej nie zauważa tego rażącego naruszenia prawa - mówił.

Krzysztof Zaremba, senator PiS.
Zasłynął jako obrońca przemysłu stoczniowego. Ta aktywność pewnie spowodowała, że w Senacie nie był już tak rozmowny. Wydał tylko dwa oświadczenia.

- Czy zdaniem pana ministra istnieją istotne dysproporcje w obciążeniu, jeżeli chodzi o liczbę postępowań, w poszczególnych prokuraturach rejonowych i okręgowych i czy będą podejmowane próby racjonalizowania struktury organizacyjnej i obsady etatowej poszczególnych prokuratur rejonowych i okręgowych w celu wyeliminowania tych dysproporcji - pytał ministra sprawiedliwości.