Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co mówi książka Bońka?

Krzysztof Dziedzic, 8 lipca 2002 r.
Co łączy nowego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski, Zbigniewa Bońka, z byłymi szkoleniowcami kadry - Jerzym Engelem i Januszem Wójcikiem? To, że napisał książkę. A co różni? To, że napisał ją, zanim został selekcjonerem. W przeciwieństwie bowiem do Engela i Wójcika, Boniek miał się czym pochwalić jako piłkarz. Oprócz gry w świetnych włoskich klubach, był wielokrotnym reprezentantem Polski. Czy w jego książce "Prosto z Juventusu" można znaleźć przesłanki pomagające ocenić, jakim Boniek będzie selekcjonerem?

Oto fragmenty: "Praktycznie od początku mojej piłkarskiej kariery uciekałem od wszelkich schematów na boisku. Zawsze byłem zdania, że robienie ze mnie napastnika, pomocnika, czy reżysera według klasycznych wzorów jest nieporozumieniem (...) To wcale nie znaczy, że od urodzenia byłem wybitnym piłkarskim strategiem, a wszyscy trenerzy dookoła mnie nie zdawali sobie z tego sprawy. Dość późno zrozumiałem, że aby w pełni zostały wykorzystane moje możliwości, należy pozwolić mi na wykonywanie na boisku tego, na co mam ochotę, bez żadnych dodatkowych obowiązków." No, to teraz Boniek będzie mógł bez przeszkód robić co chce... Szkoda, że nie osobiście. "Nigdy przed meczem nie mam z góry dokładnie określonej i ustalonej koncepcji spotkania." To chyba teraz będzie musiało się zmienić... "Od pierwszego gwizdka sędziego rozpoczynam poszukiwanie najsłabszych punktów przeciwnika i tam uderzam". Brzmi wspaniale.
"Mówiono o Bońku, że jest zarozumiały. To nieprawda, tyle tylko, że u nas w kraju preferuje się model sportowca skromnego i cichego. Każde słowa, które świadczą o pewności siebie, utożsamia się z zarozumiałością (...) Polskiego piłkarstwa nie stać, przede wszystkim organizacyjnie, na zbudowanie w dwuletnim cyklu silnej reprezentacji. Wynika to ze słabości klubów". Z tych zdań wynika, że aby osiągnąć sukces w zbliżających się mistrzostwach Europy, trzeba by uznać reprezentację, która grała w finałach mistrzostw świata w Korei za słabą... Przypomnijmy jednak jeszcze raz, że Boniek pisał to 20 lat temu. "W Polsce cztery drużyny mają jedenastu graczy I-ligowych. W pozostałych połowa nadaje się albo wyłącznie do indywidualnego krycia, albo wyrzucania piłek z autu".
Czy po mistrzostwach Europy Boniek napisze kolejną książkę? Oby... Bo jeżeli książka powstanie, to po finałach. A o niczym innym - jak o grze po raz pierwszy w finałach mistrzostw Starego Kontynentu - nie marzymy od tak dawna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński