Co gdy na Ziemię spłynie nadmiar dobra? Ostatnia szansa, by zobaczyć wystawę Andrzeja Wasilewskiego w Szczecinie

Agata Maksymiuk
Agata Maksymiuk
Inspirowana powieścią Karela Čapka „Fabryka absolutu” stanęła w głównej sali Trafostacji Sztuki w Szczecinie. Za jej wzniesieniem stoi Andrzej Wasilewski, który w przewrotny, a zarazem wizjonerski sposób unaocznia słowa pisarza. Co się stanie, gdy na ziemie spłynie za dużo „niekontrolowanego dobra”? Zajrzyjcie do naszego wywiadu z artystą, ale przede wszystkim na wystawę.

Jest węgiel, ale człowieka nie ma. Czy sztuka mogłaby istnieć bez człowieka?

- Człowiek jest zbudowany z białka, które z kolei zbudowane jest z czterech pierwiastków: węgla, wodoru, tlenu i azotu. Węgiel jako pierwiastek jest warunkiem wszelkiego istnienia, a jednocześnie w aktualnej narracji ma bardzo złą prasę. Filtr węglowy oczyszcza powietrze, zanieczyszczone spalonym węglem importowanym na przykład z Rosji. Dwutlenek węgla jest niezbędny do procesu fotosyntezy – czyli produkcji tlenu. Nadmiar dwutlenku węgla wpływa na ocieplenie ziemi. Paradoks i sprzeczność jakby żywcem wzięta z Karela Čapka. W zwęglonych, pokrytych grafitem w próżni owadach również jest białko. Kompozycja na cztery wentylatory, napisana przeze mnie i Stanisława Rukszę nie powstałaby bez udziału człowieka. Karburator zasilany łupkami węglowymi, noszącymi odciski nieistniejących już roślin z karbonu czy innej epoki geologicznej, to tak naprawdę destylator do produkcji bimbru – wyzwalacza szaleństw Dionizyjskich w istotach ludzkich. Kompozycja na szesnastu dozymetrów trzeszczy ostrzegawczo wzbudzona próbkami węgla, zamkniętymi w ołowianych sarkofagach, emitującymi promieniowanie kosmiczne alfa, beta. Promieniowanie warunkujące wszelkie życie, w pewnych przypadkach jednak degradujące funkcje biologiczne organizmów. Brak jednoznacznej wizji postaci – figury człowieka nie wyklucza jego obecności, unaoczniającej się w gestach, w tym konkretnym przypadku w obszarze sztuki. Nie wiem, czy sztuka mogłaby istnieć bez człowieka… Być może są to dywagacje czy np. popularne algorytmy SI są w stanie tworzyć sztukę, czy sztuka jest bytem niezależnym. Dla mnie doświadczenie sztuki jest czymś, co następuje pomiędzy widzem/uczestnikiem, a wskazanym przez twórcę nośnikiem idei, trafnie lub nie skonfigurowanym.

„Fabryka Absolutu” to w pewien sposób spacer przez gatunki i nurty sztuki. Archiwum, art and scince, prace oparte o dźwięk… Jak te nurty się dopełniają? Czy całą wystawę możemy postrzegać jako jedną spójną instalację?

- Język sztuki używa cytowań, odwołań, podobnie jak prace naukowe odnoszące się do wcześniejszych tekstów. Żonglowanie formą, kontrkulturowy rajd przez gatunki, style, nurty wyrasta z podobnej formuły jak na przykład obrazy filmowe Quentina Tarantino. Zmiana kontekstu wywraca do góry nogami utarty paradygmat. Różnorodne elementy stanowiące składowe projektu „Fabryka absolutu” są niejako scalone ze sobą – poprzez użycie węgla jako materiału. W tym sensie stają się jednorodnym tworem wzajemnie uzupełniającym.

Co gdy na Ziemię spłynie nadmiar dobra? Ostatnia szansa, by zobaczyć wystawę Andrzeja Wasilewskiego w Szczecinie
Andrzej Golc

Czy wystawę możemy wpisać w nurt sztuki ekologicznej? Jak np. cykl Natalii Bażowskiej „Dzieci Ziemi” albo projekt Klausa Littmanna „For Forest”? Czy raczej powinniśmy się trzymać postapokaliptyzmu?

- Nigdy nie potrafiłem się samo-kategoryzować, zawsze też miałem problem z określeniem co ja tak naprawdę robię, jednoznacznie wskazać obszar, w którym się poruszam. Dlatego bardzo cieszę się ze współpracy ze Stanisławem Rukszą, którego szalone i przewrotne odczytywanie sztuki jest mi bardzo bliskie. Pracując przez niemal 3 lata nad tym projektem wielokrotnie dostrzegaliśmy jego wielopoziomowość i otwartość interpretacyjną. Chcieliśmy, aby powstały zbiór artefaktów działał na zasadzie paradoksów i sprzeczności jak w „Fabryce absolutu” Karela Čapka. Wahadło Foucaulta zatrzymane przez użyty węgiel, w naszej intencji, jest osią czarnego humoru – ziemia przestała się kręcić, piekło zamarzło.

Wystawa dotyka też kwestii religii. Skoro Bóg jest we wszystkim to przy pomocy specjalnych narzędzi możemy go oddzielić od materii - to pomysł czysto zaczerpnięty z powieści Karela Čapka, który zresztą przewinął nam się kilkukrotnie przez tę rozmowę. Skąd decyzja by go wykorzystać?

- Dystopijne wizje Karela Čapka, jego czarny humor swoisty dla czeskich autorów jest mi bardzo bliski. Na czas rezydencji artystycznej w Meet Factory w Pradze, zaopatrzyłem się w kilka książek czeskich pisarzy – między innymi „Fabrykę absolutu”. Figura, stworzona przez Čapka, spalenia materii - a konkretnie węgla w 100 procentach, w celu pozyskania nieograniczonego źródła energii, niejako przypadkiem uwalniając absolut, wydała mi się niesłychanie adekwatna i aktualna. Wydana w niespokojnym czasie pomiędzy dwoma wojnami światowymi była wizjonerska i prorocza. Niesłychana prostota pomysłu Čapka genialnie odnosi się do koncepcji filozoficznej, iż wszelaka materia jest nośnikiem substancji rozumianej jako duch i myśl, transcendentną przyczyną sprawczą. Religie zawłaszczają idee absolutu personalizując je do roli boga, stwórcy. Gest wyzwolenia poprzez usunięcie materii, spalenia o ironio węgla, sprowadza na ziemię boską sprawczość, która czyniąc niekontrolowane dobro, doprowadza do zagłady ludzkości. Nadmiar cudów, powodowana przez przebywanie z czynnikiem świętym chęć oddania ostatnich kalesonów „biednym i potrzebującym" jest przekroczeniem granicy absurdu. Szczególnie bezwzględnie samonarzucająca się. Znakomity materiał dla pola sztuki.

Wystawa jest dostępna do 4 czerwca w Trafostacji Sztuki w Szczecinie, co stanie się z nią dalej?

- Wystawa zostanie przeniesiona do Chin do Oct Boxes Art. Museum (www.boxesart.com) w Foshan (okręg kantoński). Planowane otwarcie w 2024 roku. Mamy też pomysł przeniesienia wystawy do Berlina. Z kuratorem projektu Stanisławem Rukszą mieliśmy pomysł, aby „Fabrykę absolutu” pokazać w pawilonie czeskim na biennale w Wenecji – w czasie, kiedy pomiędzy rządami Czech i Polski eksplodował spór o kopalnie odkrywkową w Turowie. Niestety pawilon czeski w owym czasie został zamknięty z powodu prowadzonego remontu… i chyba nadal pozostaje w tym stanie.

Co gdy na Ziemię spłynie nadmiar dobra? Ostatnia szansa, by zobaczyć wystawę Andrzeja Wasilewskiego w Szczecinie
Andrzej Golc

Andrzej Wasilewski (ur. 1975) – artysta wizualny i dźwiękowy, pedagog, profesor Akademii Sztuki w Szczecinie. Jego sztuka ma charakter filozoficzno-społeczny, wywodzący się z ducha i praktyk kontrkultury. Realizacje Wasilewskiego prezentowane były w Polsce i za granicą; był zapraszany na liczne rezydencje. Prace artysty znajdują się w kolekcjach w wielu krajach na świecie. Współautor instalacji Wolne Miasto Szczecin na fasadzie budynku TRAFO Trafostacji Sztuki w Szczecinie.

Rzeszów. Spacer szlakiem sklepów i warsztatów z okresu okupacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie