Ryszard Woźniak w połowie grudnia 2009 roku wyprowadził się z mieszkania przy ul. Wojska Polskiego. Zamieszkał przy ul. Środkowej. W nowym miejscu firma Multimedia, od której stargardzianin miał kablówkę i internet, tych usług nie świadczy.
- Chciałem nadal korzystać z ich usług - opowiada pan Ryszard. - Umowę miałem podpisaną do końca stycznia. W biurze dowiedziałem się, że operator w tym rejonie nie ma okablowania. Nie z mojej winy z jego usług nie korzystałem.
Kilka dni po przeprowadzce żona stargardzianina złożyła rezygnację z usług tego operatora. Oboje myśleli, że jest po sprawie. Niedawno dostali rachunek do zapłaty prawie na 200 złotych. Firma Multimedia policzyła im opłaty za połowę grudnia, styczeń i cały luty.
- Nie bardzo rozumiem dlaczego mam płacić za usługi, z których nie korzystałem - mówi rozżalony pan Ryszard. - A gdybym umarł to też bym musiał płacić? Przecież każdemu może się zdarzyć sytuacja losowa. Uważam, że rachunek, który otrzymaliśmy jest zdecydowanie zawyżony.
Operator tłumaczy, że zgodnie z regulaminem umowa może być rozwiązana z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia - ze skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego.
- Okres wypowiedzenia zaczął się liczyć od dnia złożenia rezygnacji, czyli od 18 grudnia - wyjaśnia Adam Gruberski, starszy specjalista w Multimedia Polska S.A. - Zgodnie z regulaminem ten abonent musi ponieść koszty związane z umową za cały styczeń.
Tymczasem stargardzianie dostali rachunek także za luty. Uważają, że za ten miesiąc płacić nie powinni. I mają rację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?