W pierwszym spotkaniu w Szczecinie goście przeważali przez większość spotkania, ale zgubiła ich pewność siebie. Zamiast wypracować sobie sporą przewagę przed rewanżem u siebie, pozwolili Pogoni odrobić stratę pięciu bramek. Decydująca bramka Mariusza Jurasika padła na dziesięć sekund przed końcem meczu.
- Szczecinianie zagrali bardzo źle, a my nie potrafiliśmy tego wykorzystać - krótko podsumował popularny "Józek".
Pogoń nie stoi na zupełnie straconej pozycji, ale zespół musi zagrać tak dobrze, jak chociażby w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Orlenem Wisłą Płock. Wówczas podopieczni trenera Rafała Białego przegrali różnicą czterech bramek, ale walczyli o każdy centymetr boiska i zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.
- W meczu w Szczecinie sprawiedliwszy byłby remis, ale nie straciliśmy szans na awans. W Zabrzu musimy narzucić swoje tempo gry - uważa Wojciech Zydroń, skrzydłowy Pogoni.
Zabrzanie są jednak optymistami przed rewanżem.
- Pogoń gubi się, gdy musi w krótkim odstępie czasu odrobić straty. Chcemy to wykorzystać, odskoczyć w pierwszej połowie na kilka bramek i zmuszać rywali do błędów po przerwie - zapowiada Remigiusz Lasoń, rozgrywający Powenu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?