Cień szansy

Przegrana boli tym bardziej, że nastąpiła w bardzo ważnym momencie sezonu, kiedy decyduje się sprawa awansu Spójni do play off. Ta porażka boli, bo stargardzcy koszykarze przegrali w obecności największej liczby widzów w tym sezonie.

Nadzieje kibiców były ogromne. Apetyty na sukces w tym sezonie rosły wraz z kolejnymi wygranymi meczami Spójni. Stargardzianie pokonali na wyjeździe między innymi Tytana Częstochowa, Kotwicę Kołobrzeg, Siarkę Tarnobrzeg, a u siebie wygrali choćby z Polpakiem Świecie czy liderem tabeli Basketem Kwidzyn. Nie dziwi więc, że w minioną środę kibice licznie zgromadzili się w hali oczekując kolejnego zwycięstwa. Zastal Zielona Góra, który także walczy o miejsce w czołowej ósemce okazał się jednak za mocny.

Spójnia zagrała najgorsze trzy kwarty w rundzie rewanżowej. Nieporadność naszych zawodników denerwowała kibiców, z których część jeszcze w trzeciej kwarcie zaczęła opuszczać halę.

Niekorzystnego wrażenia nie zmyła nawet skuteczna gra w ostatnich minutach meczu, kiedy z 18 punktów straty zostały tylko 3. Gdyby stargardzianie wygrali, to nie byłoby to zwycięstwo zasłużone. Na wygraną tego dnia zasłużyli koszykarze Zastalu, którzy ambicją znacznie przewyższali Spójnię.

Czy stargardzcy koszykarze mają jeszcze szansę na grę w play off? Wszystko teraz zależy od postawy Stali Stalowa Wola i Znicza Jarosław. Jeżeli któraś z tych drużyn przegra, to wszystko jeszcze będzie możliwe w ostatniej serii spotkań. Stal Stalowa Wola gra teraz na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym, a Znicz u siebie z Górnikiem Wałbrzych. Faworytami w tych spotkaniach na pewno będą Stal i Znicz i trudno oczekiwać, żeby przegrali.

Jeżeli jednak którejś z tych ekip potknie się noga, to w kolejnym spotkaniu w bezpośredniej rywalizacji między Zniczem i Stalą ponownie będzie musiała przegrać. Wtedy, przy zwycięstwie w środę w Chorzowie z Albą-Elcho, stargardzki zespół będzie miał jeszcze cień szansy na udział w play off. Stargardzianie na pewno jednak nie wygrają, jeżeli zagrają tak jak w ostatnim spotkaniu z Zastalem.