Szukanie oszczędności w budżecie państwa odbija się czkawką policjantom. - To już skąpstwo! - mówią funkcjonariusze. - Chodzi o bezpieczeństwo: nasze i mieszkańców! Jak pilnować porządku, kiedy dzielnicowi nie mogą dzwonić, muszą oszczędzać paliwo. Jak przejedziemy więcej niż 30 kilometrów w czasie patrolu, to trzeba się tłumaczyć - denerwują się policjanci. Oczywiście, przełożeni oficjalnie, na piśmie, nie wydali takiego polecenia, ale presja jest silna.
Oficjalnie protestują tylko związki zawodowe, które weszły w spór z Komendą Główną Policji. Stamtąd idą rozkazy o oszczędzaniu, które w terenie są realizowane w najdziwniejszy sposób. Kiedy komendant wojewódzki Tadeusz Pawlaczyk stwierdził, że nie ma już na czym oszczędzać - został odwołany. Z naszych informacji wynika, że pogram oszczędnościowy nadal jest realizowany w komendach naszego regionu.
Alicja Śledziona, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, tłumacząc oszczędności mówi o racjonalizacji wydatków. Potwierdza, że ograniczono telefony stacjonarne, bo umowy z operatorami są tak skonstruowane, że policjantom taniej jest dzwonić z komórek!
Może cię zainteresuje:
Zobacz co się wydarzyło w Stargardzie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?