Ciasno w schroniskach dla bezdomnych. Zimą będą dodatkowe miejsca

Bezdomni w Szczecinie żalą się, że coraz częściej słyszą, że brak jest miejsc i mają szukać ich gdzie indziej. W schroniskach tłumaczą, że od pewnego czasu mają coraz więcej stałych rezydentów, którzy nie chcą już mieszkać poza schroniskiem.

- Ponad 80 proc. z nich ma już 60 i więcej lat, i przyzwyczaili się do stałego pobytu - słyszymy w jednym ze schronisk. - Już teraz nie mamy wolnych miejsc, a do rozpoczęcia "Akcji zima" i zwiększenia limitów przyjęć pozostał jeszcze cały miesiąc.

- Jeszcze nie przyjmujemy bezdomnych - uzyskujemy informację w schronisku Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości Matki z Kalkuty. - Noclegownia będzie otwarta dopiero po rozpoczęciu "Akcji zima".

- Odczuwamy napływ nowych osób - to wiadomość ze schroniska "Wilga". - Mamy 52 miejsca, pozostało nam tylko 12 wolnych.

W czterech schroniskach Centrum Socjalnego Caritas jest 205 miejsc, z czego już teraz zajęte jest 160 i każdego dnia zgłaszają się nowi bezdomni. Przepełnione są dwa schroniska Fenix.

- Kierujemy bezdomnych do działu osób bezdomnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie - powiedziano nam w jednym ze schronisk - Tam podobno zarezerwowali aż 40 miejsc dla rodzin eksmitowanych, co znacznie obniżyło liczbę wolnych miejsc. Na razie wykorzystane są tylko trzy z nich, a reszta czeka na eksmitowanych.

Wojciech Dąbrówka z MOPR uspokaja, że sytuacja nie jest tragiczna i na 385 miejsc w ośmiu schroniskach, wolnych jest nadal 65. Nie zgadza się też z podaną liczbą miejsc zarezerwowanych dla osób eksmitowanych.

- Dla osób po eksmisji nie mających prawa do lokalu socjalnego przeznaczonych jest 15 miejsc - wyjaśnia. - Potrzeby osób bezdomnych w zakresie zapewnienia pobytu w schroniskach są zabezpieczone.

Skąd różnica w danych dotyczących wolnych miejsc? Być może to kwestia metodologii liczenia. Podczas ubiegłorocznej Akcji Zima zapewniono w schroniskach miejsca dla ponad 500 bezdomnych. Bezdomnych w samym Szczecinie jest ponad dwa razy więcej.

- Nikogo tak naprawdę nie mamy serca wygonić - słyszymy w jednym ze schronisk. - Przecież w nocy jest zimno, nie do wytrzymania, to przynajmniej wówczas mogą się u nas ogrzać i przespać. A i miska z zupą się znajdzie.