Chorzy, którzy tam trafili mogą liczyć także na koktajl owocowy na drugie śniadanie, rosół z makaronem, ziemniaki kurczaka pieczonego z surówką na obiad, ciasto drożdżowe na podwieczorek, pasztet zapiekany z ogórkiem kiszonym na kolację. Codziennie serwuje się im pięć posiłków. I to wszystko za niespełna 10 zł. dziennie. Tyle bowiem wynosi stawka żywieniowa.
Pacjenci są zaskoczeni
Jedzenie w klinice na Pomorzanach jest wyjątkowo smaczne na tle innych placówek i taką opinię potwierdzają pacjenci.
Od tygodnia w klinice nefrologii, transplantologii i chorób wewnętrznych leczy się Alina Woźniak ze Świebodzina. - Na pewno smakowały mi gołąbki z ryżem, które były na obiad kilka dni wcześniej - przyznaje pacjentka. - Ale nie jestem wybredna dziś podobnie smakowały mi kotlety rybne. Lubię też, gdy na podwieczorek jest podawany budyń.
Pani Alina wybierając szczecińską klinikę nie kierowała się jednak zróżnicowanym menu, ale fachowością personelu. Już kilkakrotnie w swoim życiu była w szpitalach.
Tymczasem pacjenci wielu innych zachodniopomorskich szpitali, tylko dzięki wsparciu rodziny mogą przetrwać dłuższy pobyt w tych placówkach zdrowia.
Owsianka i dżem na śniadanie, paprykarz szczeciński na kolację, jajko w sosie na obiad, margaryna do pieczywa. To jadłospis wielu zachodniopomorskich szpitali.
Utajniony wsad do kotła?
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?