MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Dudycz przed rywalizacją o igrzyska

Krzysztof Niekrasz
Dudycz podczas treningu na stadionie.
Dudycz podczas treningu na stadionie. archiwum
Radosław Dudycz (GKS Kołczygłowy) chce biegać w maratonie w igrzyskach olimpijskich. Przygotowuje się do sezonu w górach.

Biegi kontrolne

Biegi kontrolne

Zawodnik z Kołczygłów Radosław Dudycz przed mistrzostwami Polski w maratonie w Dębnie Lubuskim zaliczy tylko dwa starty kontrolne. Piętnastego marca, w najbliższą sobotę, w 22. Międzynarodowym Biegu Zaślubin w Kołobrzegu na 15 kilometrów oraz trzydziestego marca (niedziela) w III Półmaratonie Warszawskim.

Przepustkę może wywalczyć w mistrzostwach Polski w maratonie w Dębnie 13 kwietnia. Na razie trenuje w Szklarskiej Porębie. W sobotę będzie biegał w Kołobrzegu.

Założenie jest proste. Aby dopiąć olimpijskiego celu, tegoroczny mistrz Polski musi przebiec maraton w czasie poniżej dwóch godzin i piętnastu minut. Do startu w Dębnie pozostał miesiąc.

- Jestem już na trzecim zgrupowaniu - mówi Dudycz. - Warunki w Szklarskiej Porębie mam znakomite. W ciągu niespełna czterech tygodni przebiegłem prawie osiemset kilometrów. Kilka treningów zaliczyłem z Waldemarem Glinką.

Biegacz ten reprezentował Polskę w maratonie podczas igrzysk olimpijskich w Atenach. Przy okazji udzielił mi cennych wskazówek. Jestem skupiony w stu procentach na bieganiu i nic innego mnie nie interesuje. Nie zawsze mogłem biegać w wyższych partiach górskich, bo tam leży śnieg. Pogoda do ćwiczeń jest sprzyjająca.

Przed Radkiem najważniejsze tygodnie przygotowań. Intensywność jego pracy jest bardzo wysoka, co wymaga od niego sporego wysiłku, samozaparcia i determinacji. Rywalizacja o wyjazd do stolicy Chin będzie niezwykle ciekawa, bo kilku innych biegaczy też ma olimpijskie zakusy, a wśród nich jest słupszczanin Artur Pelo.

Kilka dni temu w Szklarskiej Porębie Dudycza odwiedzili koledzy biegacze: Maciej Wojciechowski i Adam Thiel. Z nimi też trenował. W trójkę zaliczyli ponad sto przebytych kilometrów. Ich główne miejsca, w których trenują to: "Droga nad Reglami" i "Droga na Zakręt Śmierci".

- Całość bardzo kosztownych przygotowań finansuję sam ze swojego rodzinnego budżetu. Do tej pory wydałem już na to aż 6500 złotych. Jestem jednak optymistą i mocno wierzę, że cel uda się zrealizować - dodał Dudycz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza