Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chore przepisy

Emilia Chanczewska, 2 marca 2005 r.
W przepisach i dokumentach, dotyczących przyznawania świadczeń pielęgnacyjnych, gubią się nie tylko rodzice chorych dzieci, ale i pracownicy opieki społecznej, którzy decydują o przyznawaniu tych pieniędzy.

Do naszej redakcji zgłosili się rodzice chorego 5,5-letniego chłopca zbulwersowani tym, że Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Stargardzie wydał odmowną decyzję przyznania świadczenia pielęgnacyjnego.

Po pierwsze najpierw usłyszeli, że to świadczenie (420 zł miesięcznie) się należy, potem, że się nie należy, po drugie - nie usłyszeli jakie przepisy w tej materii obowiązują.

Raz tak, raz nie

- 7 lutego złożyliśmy w MOPS-ie wniosek o przyznanie świadczenia pielęgnacyjnego - mówi matka dziecka (wszystkie dane do wiadomości red.) - Usłyszeliśmy, że zostanie ono przyznane, że mam się wyrejestrować z urzędu pracy. Zrobiłam to jeszcze tego samego dnia. Pani w MOPS-ie się pytała, gdzie zasiłek będzie pobierany, jaki jest numer konta, na kogo. Za trzy dni usłyszałam, że mam odebrać dokumenty, bo te pieniądze jednak się nie należą.

Ojciec dziecka kilka godzin spędził na poszukiwaniu w internecie przepisów, które obowiązują, zmian w ustawie o świadczeniach rodzinnych.

- Potem dzwoniłem nawet do ministerstwa gospodarki i pracy, by zapytać, w jakim dzienniku ustaw mogę znaleźć, tam też niczego się nie dowiedziałem - opowiada ojciec chorego chłopca. - W MOPS-ie tłumaczyli się nowelizacją ustawy, ale z tego, co udało mi się znaleźć wynika, że te zmiany jeszcze nie obowiązują!

MOPS wyjaśnia

W opiece społecznej poprosiliśmy o pełną informację na temat aktualnie obowiązujących przepisów dotyczących świadczeń pielęgnacyjnych.

- Obowiązuje ustawa o świadczeniach rodzinnych plus zmiany do tej ustawy plus rozporządzenia - tłumaczy Elżbieta Lewandowska, kierownik działu świadczeń rodzinnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Stargardzie. - “Ustawa matka" z 28.11.2003 r. znajduje się w 228 dzienniku ustaw pod pozycją 2255. Zanim weszła w życie od 1.05.2004 r. wprowadzone zostały do niej zmiany, zapisane w dzienniku ustaw 35, pozycja 305. Zmiany zawarte też są w 64 dzienniku ustaw pozycja 593 oraz w DU 192/04, pozycja 1963. Innych nie ma, wymienione są opublikowane i obowiązują.

Z przytoczonych przepisów wynika, że aby otrzymać świadczenie, należy mieć "na tak" punkt 7 i 8 orzeczenia o niepełnosprawności.

Chłopiec, o którym piszemy w punkcie 7 ma "nie" (dotyczy to konieczności opieki ze względu na ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji), w punkcie 8 "tak" (dotyczy to konieczności stałego współudziału opiekuna w procesie leczenia, rehabilitacji, edukacji).

Każdy się myli

Dlaczego więc rodzice najpierw, po dostarczeniu odpowiednich dokumentów, byli zapewnieni w MOPS-ie, że dostaną ten zasiłek?

- Oprócz orzeczenia, dostarczony został wyrok sądu, panie myślały, że wyrok zapadła "na tak" w obydwu tych punktach - tłumaczy swoje podwładne kierownik działu świadczeń rodzinnych w MOPS. - Nastąpiło nieporozumienie. Pracownik wstępnie informując pomylił się, ale przecież każdy może się pomylić.

Rodzice zostali przeproszeni i zapewnieni, że w MOPS-ie chcą pomagać, nie szkodzić ludziom. Co jednak mają zrobić, by starać się zmienić niekorzystną decyzję?

- Dla lepszego samopoczucia mogą odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Szczecinie, my nie możemy postanowić inaczej, według nas świadczenie się nie należy - mówi kierownik Lewandowska.

By zmienić treść orzeczenia o niepełnosprawności dziecko musiałoby ponownie stanąć przed zespołem ds. orzekania o stopniu niepełnosprawności.

Nie wiadomo jednak, czy rodzice się na to zdecydują, skoro o to by postępującą chorobę swojego dziecka, na którą cierpi niemalże od urodzenia, w ogóle uznać za niepełnosprawność, musieli walczyć w szczecińskim sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński