Według nowych władz ZWiK, Chochulski miał wymóc na swoim zastępcy Stanisławie Jankowskim podpisanie korzystnego dla Chochulskiego kontraktu tuż przed podaniem się do dymisji 27 sierpnia.
Na podstawie kontraktu Chochulski miał zostać dyrektorem ds. ekonomicznych w ZWiK z miesięczną pensją ok. 10 tys. zł. Na podstawie umowy miał też prawo do wysokiej odprawy.
Dzisiaj Ryszard Wójcik, nie wyjaśnił w jaki sposób Chochulski zmusił Jankowskiego do podpisania kontraktu, który miał klauzulę tajności.
Dzień po podpisaniu tej umowy, Chochulski jeszcze jako prezes ZWiK, podpisał porozumienie ze związkami zawodowymi gwarantując im trzyletnią gwarancję pracy i coroczne podwyżki. Sam wstąpił też do związku zawodowego.
Tydzień później podał się do dymisji z funkcji prezesa.
Dziś nowe władze ZWiK zorganizowały konferencję prasową. Była bardzo nerwowa, bo dziennikarze chcieli poznać szczegóły kontraktu, który podpisał Chochulski.
- Nie mam go. Sprawa jest już nieaktualna, bo pan Chochulski podpisał dziś dyscyplinarne zwolnienie z pracy i oświadczenie, że nie rości sobie żadnych pretensji. W tej sytuacji nie dostanie żadnych odpraw - mówił Ryszard Wójcik.
Zapowiedział, że będzie badał inne dokumenty, które Chochulski podpisywał przez ostanie lata.
- Powiedział, że się pogubił, że ma trudną sytuację życiową - mówił Wójcik.
Chochulski jest na zwolnieniu lekarskim.
Więcej w jutrzejszym Głosie
Czytaj również: Prezes ZWiK-u złożył wypowiedzenie, ale najpierw odebrał nagrodę od miasta. 40 tys. zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?