Świadkiem tego incydentu był nasz Czytelnik. Opowiada, że chłopak był z kolegą.
- Ten z bronią stał na balkonie, a ten drugi był w mieszkaniu i patrzył przez okno - mówi Czytelnik. - Mówię ogólnie broń, bo nie znam się i nie wiem co to dokładnie było.
Z początku mężczyzna myślał, że to zabawkowa broń. Zaniepokoił się jednak, gdy plastikowe kulki zaczęły świstać tuż koło jego okna.
- Paliłem papierosa i otworzyłem okno - mówi Czytelnik. - Wtedy usłyszałem świsty i zauważyłem tych dwóch chłopców.
Mówi, że plastikowe kulki dolatywały na prawie 50 metrów. Dodaje, że gdy chłopak z bronią zobaczył go w oknie, szybko uciekł z balkonu do mieszkania.
- Ale na krótko - mówi dalej Czytelnik. - Gdy tylko schowałem się do mieszkania, chłopak znów wyszedł na balkon i zaczął strzelać.
Celował w dach pobliskiego pasażu handlowego i w ptaki. Na szczęście balkon był od podwórka, na którym rzadko są jacyś ludzie.
- Ale z drugiej strony budynku jest ruchliwy deptak - mówi dalej nasz Czytelnik. - Gdyby chłopakowi przyszło do głowy strzelać po tamtej stronie, to przecież mógł zrobić komuś krzywdę. Nawet wybić oko.
Chłopak przestał strzelać dopiero, gdy mężczyzna zrobił mu zdjęcie i krzyknął, że wszystko widzi.
- Szkoda, że ten pan nie zadzwonił do nas - mówi Małgorzata Śliwińska ze świnoujskiej policji. - Z daleka nie widać, co to za broń. A przecież równie dobrze chłopak mógł wziąć prawdziwą broń na przykład ojca. Takie rzeczy należy do nas natychmiast zgłaszać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?