Trzy pytania do Ireneusza Purwinieckiego, trenera Spójni Stargard.
- W niedzielę po raz pierwszy w tym sezonie samodzielnie poprowadził pan koszykarzy Spójni z ławki trenerskiej. Pana podopieczni pokonali Albę Chorzów 75:67?
- I cieszę się z tego, że wygraliśmy. Końcówka była trochę trudna, ale przecież Alba nie jest słabym zespołem. Najważniejsze, że chłopcy się podnieśli i przerwali serię porażek. Pojawił się promyk nadziei przed następnymi meczami.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!