Mecz Chemika z Jedynką Aleksandrów Łódzki zapowiadał się jako zacięty i przez dwa sety taki był. Pod koniec trzeciej partii przyjmująca Chemika Natalia Matusz atakiem znokautowała przyjmującą gości Katarzynę Buchalską - piłka trafiła rywalkę prosto w twarz.. A ponieważ przeciwniczki przyjechały do Polic bez podstawowej rozgrywającej Katarzyny Olczyk (kiedyś siatkarki Piasta Szczecin) to bez dwóch podstawowych ogniw rozsypały się. Do tego stopnia, że choć w czwartym secie Chemik prowadził 13:3, to trener Jedynki stał jak zaklęty i nie rozbił żadnych zmian. Uważał, że zmienniczki nie są w stanie odwrócić losów spotkania. Potwierdził tym samym, że skład beniaminka z Aleksandrowa Łódzkiego jeżeli nawet jest dość silny, to niezbyt długi. W końcu była to dopiero pierwsza ligowa porażka Jedynki.
Chemik też miał swój problem. Oto podstawową libero została Joanna Kuchczyńska, która niespodziewanie zastąpiła Katarzynę Ostrowską. Czy tak już będzie na stałe? - Nie, ale Kaśka ma kontuzję - wyjaśniała po spotkaniu Kuchczyńska.
W pierwszym secie po ataku dobrze radzącej sobie na środku siatki Magdaleny Soter Chemik prowadził 2:1. Potem jednak zaczął popełniać błędy. Zrobiło się 4:8, 6:11 i trener Chemika Mariusz Bujek zdążył wykorzystać obie przysługujące mu przerwy na żądanie. Trochę pomogły, bo Chemik zmniejszył stratę do jednego punktu, lecz przy stanie 14:15 serwująca Soter zagrała piłką w głowę Ewy Kwiatkowskiej. Przy stanie 14:19 nastąpiła w polickiej drużynie zmiana rozgrywającej, lecz i ona nie pomogła.
W drugim secie było 1:3 i można było obawiać się złego, bo siatkarki Jedynki grały solidną siatkówkę bez większych błędów. A policzanki znów psuły zagrywki w najgorszych momentach, gdy po udanej akcji rodziła się nadzieja na odrobienie strat.
Hasło do zmiany sytuacji na parkiecie dała Matusz. We wcześniejszych spotkaniach nieskuteczna, w sobotę nasza przyjmująca na skrzydle umiejętnie obijała lub omijała blok. Po jej ataku Chemik objął prowadzenie 5:4, po jej serwisie 7:5. I potem już poszło dość gładko. Policzanki wypracowały 4-punktową przewagę i dowiozły ją do końca.
W czwartym secie nasze siatkarki poszły za ciosem i szybko objęły prowadzenie 7:1. Potem było 10:3, ale dwie przegrane akcje zaniepokoiły Bujka, który poprosił o czas. Następnie zrobiło się 10:8, ale dzięki dwom kiwkom z rzędu rozgrywającej Katarzyny Ciesielskiej Chemik wygrywał 14:9. Przy stanie 21:15 Ciesielska popisała się pięknym dograniem do środkowej Kwiatkowskiej. Mamy jednak nadzieję, że w następnych spotkaniach nasza rozgrywająca będzie przede wszystkim solidnie wystawiać piłki, a nie szukać skomplikowanych rozwiązań.
- Będzie 3:1! - zaczęli skandować kibice. Przy stanie 23:15 Matusz znokautowała Buchalską, zaś w kolejnej akcji znów umiejętnie obiła blok przeciwniczek. A czwarty set to już była rzeź niewiniątek - przy spokojnej solidnej zagrywce Justyny Raczyńskiej zrobiło się 7:0, potem 13:3 i goście praktycznie się poddali.
- Mamy lidera! Police mamy lidera! - znów dali o sobie znać fani. Tak się rzeczywiście stało, ale w dużym stopniu dlatego, że dotychczasowy lider Trefl Sopot pauzował. Ostatni punkt zdobyła Monika Bryczkowska. Zaserwowała z wyskoku, piłka trafiła w taśmę i przetoczyła się na drugą stronę. Dobry omen do powrotu kontuzjowanej wcześniej atakującej do formy.
Chemik Police - Jedynka Aleksandrów Łódzki 3:1 (17:25, 25:21, 25:15, 25:13)
Chemik: Kwiatkowska, Soter, Bury, Ciesielska, Matusz, Raczyńska, Kuchczyńska (libero) oraz Pomykacz, Kazaniecka, Bryczkowska, Ostrowska.
Pozostałe wyniki: KSZO Ostrowiec Św. - PLKS Pszczyna 3:2 (28:26, 25:23, 22:25, 19:25, 15:4), Budowlani Toruń - Legionovia Legionowo 3:0 (25:15, 26:24, 25:19), MOSiR Mysłowice - SMS Sosnowiec 3:0 (25:22, 25:13, 25:20), TPS Rumia - Sokół Chorzów 3:0 (25:22, 26:24, 25:16). Pauzował: Trefl Sopot.
W następnej kolejce: Sokół - Chemik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?