Chemik Police zagra z wicemistrzem Rumunii. Musi być bardzo ostrożny

Wciąż nie znamy aktualnej siły Chemika. W polskiej ekstraklasie (Tauron Lidze) policzanki wygrały 7 z 8 spotkań, a wpadkę zaliczyły w Opolu. Był to raczej wypadek przy pracy. Te najważniejsze egzaminy w kraju dopiero w styczniu. Mistrz Polski ma za sobą też debiut w LM. W 1. kolejce łatwo ograł mistrza Bułgarii.

- Początek sezonu nazwałbym rozruchowym, ale widzę, że idzie to w dobrym kierunku i gramy coraz lepiej. Brakuje nam stabilizacji w grze, ale z każdym zwycięstwem, z każdym setem nabieramy właśnie takiej pewności siebie, a niestety, pojedyncze błędy nam wprowadzają zupełnie niepotrzebne kłopoty, wkrada się nerwowość - mówił trener Marek Mierzwiński.

Koncentracja będzie ważna w środowym spotkaniu na parkiecie wicemistrza Rumunii. Na papierze to silniejsza ekipa niż Marica Płowdiw, a w dodatku atutem będzie własny obiekt. Dla porównania - o ile Marica była oparta na młodych, kilkunastoletnich siatkarkach, to w składzie rumuńskiej drużyny występują zawodniczki dużo starsze, ograne, a wśród nich dobrze znana w Chemiku Ana Bjelica. 30-letnia atakująca u progu dużej kariery (w latach 2013-15) grała w Chemiku. Z reprezentacją Serbii odniosła dużo sukcesów, ale kariera klubowa nie układała się idealnie. Wiosną 2021 na chwilę wzmocniła Radomkę Radom, poprzedni sezon spędziła we Włoszech, a od jesieni tego roku gra w Targoviste.

Co ciekawe ekipa C.S.M. Targoviste przed rokiem zdobyła pierwsze mistrzostwo tego kraju, ale sezon 2021/22 zakończyła na drugiej pozycji.

Siłę tego klubu budowali trenerzy z Serbii czy Włoch. W C.S,M. pracował krótko Zoran Terzić (architekt sukcesów reprezentacji Serbii), a od wiosny 2021 drużyną kieruje Włoch Giovanni Caprara, który ogromne sukcesy odnosił z reprezentacją Rosji.
Chemik dotarł do Rumunii już w poniedziałek, we wtorek trenował w arenie, a początek meczu w środę o 17.