Chemik Police zagra w Pucharze Polski. Starcie liderek z liderkami

Chemik Police stacjonuje w centralnej Polsce od piątku. Po zwycięstwie z KSZO Ostrowiec nie wracał na Pomorze Zachodnie, a przeniósł się do Warszawy, gdzie w niedzielę trenował. Zapoznał się z innym parkietem i piłkami. W poniedziałek pozna się z nowym rywalem. Policzanki zmierzą się z Wisłą po raz pierwszy w historii. Stołeczny klub powstał trzy lata temu i nie grał dotychczas w Orlen Lidze.

Warszawiankom marzy się awans do elity. Swoimi wynikami potwierdzają aspiracje. W I lidze przegrały tylko raz i są liderkami. Do ćwierćfinału Pucharu Polski dostały się dzięki zwycięstwu z PTPS Piła, a pojedynek z Chemikiem będzie największym wydarzeniem w historii młodego klubu.

- Nie spodziewałyśmy się, że Wisła awansuje do ćwierćfinału. Na pewno dziewczyny z Warszawy będą chciały pokazać, że stać je na wiele, a my kontynuować naszą passę w kraju - zapowiada Katarzyna Zaroślińska, atakująca Chemika.

Passa, o której mówi Zaroślińska, trwa od początku sezonu. Chemik jest niepokonanym liderem Orlen Ligi. W poniedziałek będzie faworytem. Warszawa ma być ostatnim przystankiem policzanek przed wyjazdem do Zielonej Góry, która jest gospodarzem turnieju finałowego Pucharu Polski.

Najbardziej doświadczoną siatkarką Wisły jest Karolina Ciaszkiewicz-Lach. Prywatnie dobra znajoma Anny Werblińskiej. Na początku wieku zagrała blisko sto meczów w reprezentacji Polski, a w poprzednim sezonie była w kadrze Polskiego Cukru Muszynianki. Inna przyjmująca Marta Wellna grała kiedyś w Chemiku.

W poprzednim sezonie stołeczna drużyna zagrała cztery mecze z PSPS Chemikiem Police. W sezonie zasadniczym była dwukrotnie gorsza, ale w walce o awans do półfinału I ligi słodko się zrewanżowała i wyeliminowała ekipę z Polic.

Także w poniedziałek stawką meczu będzie awans do półfinału, tyle że Pucharu Polski. Początek o godzinie 19.30 w Warszawie.