Policzanki są już blisko gry o złote medale mistrzostw Polski. Rywalizacja w półfinale toczy się do dwóch zwycięstw, a Chemik dopisał sobie pierwsze. W meczu z Tauron MKS Dąbrowa Górnicza obie drużyny nie grały rewelacyjnie, ale obrończynie tytułu potrafiły podkręcić tempo w najważniejszych momentach.
- Ten pierwszy krok był ważny. Choć mecz skończył się wynikiem 3:0 dla nas, to mógł podobać się ze względu na obrony. Było ich dużo, a o ich znaczeniu świadczy procent skuteczności ataku - wskazuje Aleksandra Jagieło.
Chemik rozpoczął mecz od wyniku 0:4 i od razu trener Jakub Głuszak musiał poprosić o przerwę na żądanie. Set ciągnął się w nieskończoność z uwagi na weryfikacje wideo i rwane tempo.
- Wiedziałam, że będzie nerwowo. Pierwsze mecze o najwyższą stawkę wyglądają tak zawsze. Już trochę grałam ich w karierze i tak to jest, że nerwy biorą górę. Najważniejszy jest efekt końcowy, który potwierdza, że szybciej opanowałyśmy emocje.
Drużyna pod wodzą nowego trenera nie przegrała jeszcze meczu, ani seta. Do wygrania pozostały jej mistrzostwo i Puchar Polski.
- Trzeba jeszcze popracować, żeby nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Mamy na koncie zwycięstwo w półfinale i z nim będzie łatwiej w Dąbrowie Górniczej. Trzeba pamiętać, że najważniejsze spotkanie będzie właśnie tam - zapowiada kapitan Chemika.
W meczu z Tauron MKS Jagieło została zmieniona przez Helenę Havelkovą, której brakowało w końcówce sezonu zasadniczego.
- Dla Heli są ważne mecze po kontuzji, żeby mogła ponownie wejść w to wszystko. Dlatego cieszę się, że zagrała bardzo dobrze i przede wszystkim pomogła drużynie.
Follow https://twitter.com/gs24_plDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?