Chemik Police kontra finalistki po przejściach

Chemiczki nie zagrają między świętami a sylwestrem, więc w czwartek o godzinie 18 w Azoty Arenie rozpoczną ostatni mecz w 2016 roku. Zarazem dotrą do półmetka sezonu zasadniczego. Na pewno będą liderkami, ale nie wiadomo jeszcze, z jaką przewagą.

Chemik Police jest niepokonany w Orlen Lidze. W weekend zwyciężył 3:0 z Polskim Cukrem Muszynianką Enea i poprawił sobie samopoczucie po porażce 1:3 z Liu-Jo Nordmeccanica Modena w Lidze Mistrzyń.

- Pierwsze dwa sety w Muszynie poszły błyskawicznie. W trzecim było trudniej, bo rywalki zaryzykowały w zagrywce i zaczęły trafiać - opowiada Jelena Blagojević, przyjmująca Chemika. - Potrzebowałyśmy tego zwycięstwa. Po meczu w Lidze Mistrzyń dobrze jest zagrać solidne spotkanie.

Atom Trefl Sopot to drużyna, z którą Chemiczki mierzyły się najczęściej w poprzednim sezonie. Walczyły z nią o trofea w Polsce, grały w finale Orlen Ligi. Policzanki śrubowały fantastyczną serię zwycięstw z klubem z Trójmiasta i powinny ją kontynuować w czwartek, ponieważ Atom Trefl zmienił się mocno i przestał być wiodącą siłą ligi.

To konsekwencja rozwiązania umowy między Polską Grupą Energetyczną a klubem. Rozstanie odbiło się negatywnie na finansach Atomu Trefla. Odszedł z niego trener Lorenzo Micelli i praktycznie wszystkie siatkarki.

Mają je zastąpić młode, utalentowane, głodne sukcesu jak 17-letnia Martyna Łukasik, która była bohaterką poprzedniego meczu. Sopocianki zwyciężyły 3:2 z ŁKS Commercecon Łódź i awansowały na 8. lokatę w tabeli.

Drogę z Sopotu do Polic przemierzyła przed sezonem Katarzyna Zaroślińska. Atakująca zdążyła przez dwa lata zostać najlepiej punktującą siatkarką w historii Atomu Trefla.

Pod względem liczby występów królową jest natomiast Izabela Bełcik, która dziś również reprezentuje Chemika. Rozgrywająca miała przyjemność grać w Trójmieście, gdy Atom Trefl był dwukrotnie najlepszy w Polsce. Zaroślińska trafiła tam później i o pierwsze mistrzostwo kraju w karierze walczy w barwach Chemika.