Rozstanie się z trenerem Wiktorowiczem było dla wielu sporym zaskoczeniem. "Perspektywiczny, młody i osiągający sukcesy" - tak mówił o nim Andrzej Niemczyk, były selekcjoner reprezentacji Polski. Ster w Policach przejął jednak Giuseppe Cuccarini, doświadczony szkoleniowiec z Włoch. - To inwestycja w przyszłość. Teraz czeka nas najważniejsza część sezonu i musieliśmy postawić na doświadczenie - argumentowała wybór zarządu Joanna Żurowska, prezes.
Początek pracy do łatwych nie należy. Cuccarini trafił do Orlen Ligi w najbardziej intensywnym okresie, w którym policzanki grały kilka spotkań tygodniowo. Chemik praktycznie nie miał czasu do trenowania, tym samym utrudnione było przekazywanie nowych wizji, systemów, założeń taktycznych. - Jestem dumny z dziewczyn, ponieważ bardzo mało trenujemy, a one i tak starają się akceptować moje wskazówki, realizować polecenia - mówi włoski szkoleniowiec.
W ubiegłym tygodniu Chemik zakończył ligowy maraton z kompletem punktów. W trzech spotkaniach, rozgrywanych w ciągu sześciu dni, lider tabeli skompletował dziewięć oczek. Jeśli policzanki wygrają wyjazdowy pojedynek z Legionovią Legionowo, to mecz z Impelem Wrocław nie będzie aż tak istotny. Trzy punkty z meczu wyjazdowego zagwarantują Chemikowi pozycję lidera tabeli po rundzie zasadniczej.
Same zawodniczki, choć początkowo zaskoczone zmianą trenera, raczej nie narzekają. Część siatkarek z Cuccarinim się zna (Maja Ognjenović miała z nim styczność w przeszłości, choćby we Włoszech), pozostałe twierdzą, że to bardzo przyjemny człowiek.
- Muszę powiedzieć, że to duża zmiana - uważa Maja Ognjenović, rozgrywająca. - Nie chcę wyrażać opinii o poprzednim trenerze. Obecny ma jednak ogromne doświadczenie, ponieważ trenował drużyny z najlepszych lig europejskich. Ciężko i sumiennie pracujemy, przechodzimy znaczącą zmianę jako zespół. Otrzymujemy więcej informacji, więcej uwagi i czasu poświęcamy na pewne elementy.
- Nowy trener to bardzo doświadczony i ciepły człowiek, współpraca układa się dobrze - uważa Małgorzata Glinka-Mogentale, przyjmująca. - Oczywiście, treningi są inne, inaczej również wygląda system, który szkoleniowiec od nas oczekuje. Teraz jest czas na to, żeby pewne warianty wypracować.
Co ciekawe, dobre zdanie o nowym szkoleniowcu ma również Anna Grejman. Choć trener dał wyraźny sygnał, że najlepsze drużyny opiera się na siedmiu, być może ośmiu zawodniczkach, w konsekwencji czego Grejman nie dostała jeszcze szansy na boisku, to młoda przyjmująca opowiada o trenerze zaskakująco pozytywnie.
- Treningi są zdecydowanie inne, dostajemy mnóstwo wskazówek. Wierzę, że przyjdzie mój czas, muszę zachować cierpliwość i starać się jak najwięcej nauczyć - twierdzi Grejman.
Wyjazdowe spotkanie w Legionowie rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?