Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pocztowcy strajkują do skutku

Redakcja
Zbigniew i Agnieszka Kukuła pracują na poczcie już 18 lat jako listonosze. Tym razem nie wyszli w teren, tak jak inni ich koledzy z Gorzowa.
Zbigniew i Agnieszka Kukuła pracują na poczcie już 18 lat jako listonosze. Tym razem nie wyszli w teren, tak jak inni ich koledzy z Gorzowa. Fot. Krzysztof Tomicz
Najtrudniejsza sytuacja była dziś w Gorzowie Wlkp. oraz w Nowej Soli. W Zielonej Górze strajk był praktycznie niezauważalny.

-Strajkujemy, bo nie wierzymy w obiecane 400 zł na głowę pocztowca, powiedział nam dziś Sławomir Steltman, szef związku ,,Solidarność' w Poczcie Głównej przy ul. Jagiellończyka w Gorzowie Wlkp. Według niego dyrekcja Poczty Polskiej w Warszawie postanowiła większość pieniędzy przydzielić dużym ośrodkom pocztowym, natomiast te małe jak Gorzów, dostaną tylko resztki.

1300 zł to za mało
- Listonosz z 35-letnim stażem zarabia na rękę około 1300 zł, a dopiero co zatrudniony około tysiąca zł. To zbyt mało, dodał Steltman.

Pocztowcy doskonale wiedzieli, gdzie uderzyć. W Gorzowie opanowali bowiem węzeł, gdzie dochodzą wszystkie przesyłki i skąd po rozdzieleniu, trafiają do konkretnych placówek pocztowych i adresatów. Dlatego dzisiaj do mieszkańców Gorzowa i północnej części województwa listy i paczki nie dotarły. Chyba, że pocztowcy, którzy nie strajkują, przechwycili je wcześniej i skierowali od razu do adresata.

.

- Tak naprawdę to strajkuje około 3 proc. załogi. Najgorzej jest w Gorzowie i Nowej Soli, powiedział nam dziś rzecznik prasowy oddziału w Poznaniu, któremu podlega Gorzów i Zielona Góra Jerzy Sigidus.

Potwierdził on też, że pocztowcy stosują tzw. obejścia. Czyli listy i paczki nie docierają do węzłów, a są wcześniej rozdzielane. Jednak nie wszędzie udało się to zrobić.

Pocztowcy szykują się też do kolejnej wypłaty rent i emerytur, co ma nastąpić 5 czerwca. Dla Poczty Polskiej jest to ważne, gdyż jeśli nie wywiąże się z terminowej wypłaty świadczeń, ZUS może zrezygnować z jej usług.

- Tam gdzie strajkują listonosze renty i emerytury będą wypłacali inni nasi pracownicy lub osoby z Agencji Pracy Tymczasowej. Świadczenia dostaną wszyscy - zapewnił Sigidus.

Chcemy wszystkim po równo

Trudna sytuacja jest też w Nowej Soli. Tu listy roznosi 28 doręczycieli. Dzisiaj wszyscy zgodnie zastrajkowali (okienka na poczcie były jednak czynne, można było odbierać emerytury i renty).

- Pracujemy po 12 godzin na dobę. Jak pan widzi listonosza o 18.00, to on nie przyszedł na drugą zmianę, tylko haruje od rana. W styczniu była podwyżka, średnio po 137 zł brutto na etat. Kluczem jest słowo "średnio". - Jedni dostali po 200 zł, inni po 10 czy 20 - zżymają się nasi rozmówcy. Teraz dyrekcja zaoferowała im 400 zł podwyżki, też średnio na etat, od sierpnia. Oni chcą 537 zł brutto, z wyrównaniem od stycznia (zaoferowane 400 zł plus styczniowe 137 zł). Ale średnio. Tymczasem pocztowcy chcą, by wszystkim dać po równo.

Czesław Wachnik, (kris)
0 68 324 88 29
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska