Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał przejechać 1000 km na rowerze bez snu. Kolizja powstrzymała akcję charytatywną policjanta z Płocka

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Sebastian Nowacki/Facebook
Młodszy aspirant Sebastian Nowacki we wtorek rano wyruszył rowerem z Radomia i miał zakończyć podróż w Szczecinie. Miał, ale po kolizji z ciężarówką nie zdołał dokończyć trasy. Wszystko po to, żeby pomóc w zbiórce pieniędzy na leczenie córki znajomych.

Planowana trasa miała prowadzić do Gdańska i na Hel, a później przez nadmorskie wybrzeże do Szczecina. Policjant chciał ją przejechać bez snu, zatrzymując się jedynie na picie, jedzenie oraz toaletę. Jedno z laboratoriów medycznych zdecydowało się przekazać 10 zł za każdy przejechany kilometr, a więc pokonanie trasy pozwoliłoby zasilić zbiórkę o 10 tysięcy złotych.

Kolizja uniemożliwiła dalszą podróż

Bohater akcji, mimo trudnych warunków atmosferycznych pokonywał kolejne kilometry, kiedy jego podróż przerwała poważna kolizja. Na trasie między Bydgoszczą a Grudziądzem, Sebastian Nowacki uderzył w cysternę i trafił na badania do szpitala.

- Samochód ciężarowy wymusił pierwszeństwo. Jestem dobrej myśli, obecnie przebywam w szpitalu na badaniach, wierzę że będzie dobrze - napisał policjant na swoim na Facebooku.

Rzeczywiście determinacja pozwoliła mu wsiąść ponownie na rower i ruszyć w dalszą trasę, ale po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów musiał zrezygnować. Obrażenia okazały się na tyle uciążliwe i niebezpieczne, że nie był w stanie kontynuować podróży.

- Podczas pokonywania kolejnych kilometrów pojawił się ból oraz potężny krwiak, co zmusiło mnie do zaciągnięcia kolejnej konsultacji lekarskiej. Lekarz powiedział, że kontynuacja podróży zagrozi już bezpośrednio mojemu zdrowiu - tłumaczył Sebastian Nowacki, ogłaszając zakończenie swojej podróży.

Ostatecznie udało się przejechać 470 kilometrów, ale laboratorium jest zdecydowane na uiszczenie pełnej kwoty 10 tysięcy złotych.

Wciąż trwa internetowa zrzutka pieniędzy, a także ruszą licytacje koszulek z autografami zawodników, które przekazały kluby sportowe wspierające wydarzenie.

Wszystko dla 19-letniej Aleksandry Ziomki

Aleksandra jest córką znajomych Sebastiana Nowackiego z Radomia. Zdiagnozowano u niej guza, którego mimo kilku operacji, nie można usunąć. Bezskuteczna okazała się również chemioterapia i radioterapia, a jedyny lek jest niezwykle kosztowny i nierefundowany. Miesięczny koszt leczenia wynosi 30 tysięcy złotych. Obecnie dziewczynka pozostaje pod opieką Instytutu "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka".

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Dobre serca spotkały się, żeby pomóc małej Indze. Mecz i fes...

ZOBACZ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński