Chcesz wynająć mieszkanie? Szczecin jest drogim miastem? Zobacz ile wynoszą przeciętne stawki

W Szczecinie ceny najmu aż tak dużo nie spadły. W porównaniu do cen z marca 2020 roku za najem mieszkania w naszym mieście trzeba zapłacić jedynie o jeden procent mniej. Natomiast w porównaniu do października 2020 roku za najem mieszkania trzeba dać nawet więcej o jeden procent.

W tej chwili w Szczecinie przeciętny koszt najmu mieszkania o powierzchni około 40 metrów kwadratowych wynosi 1528 zł (bez opłat licznikowych i administracyjnych). A przeciętnie za wynajmowanie jednego metra kwadratowego wynajmujący chcą 38 zł.

Szczecin pod tym względem jest stosunkowo drogim miastem.

Więcej za wynajem chcą właściciele mieszkań w Warszawie, gdzie za mieszkanie o powierzchni około 40 metrów kwadratowych trzeba zapłacić miesięcznie 2120 zł, w Gdańsku za takie mieszkanie trzeba dać przeciętnie 1741 zł, we Wrocławiu 1694 zł, a w Krakowie 1600 zł.

Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w porównaniu z marcem 2020 r. największe spadki kosztu najmu pojawiły się w Krakowie (-10 proc.), Toruniu (-9 proc.) i Warszawie (-9 proc.). Z kolei duże wzrosty odnotowano jedynie w Sosnowcu (+15 proc.).

- Należy jednak dodać, że w ostatnich trzech miesiącach stawki były już dość stabilne - podkreśla Jarosław Sadowski z Expandera. - W tym okresie spore wahania pojawiły się jedynie w Sosnowcu (+5 proc.) i Gdyni (-6 proc.).

Od momentu rozpoczęcia pandemii stawki najmu w 15 największych miastach w Polsce spadły średnio o 3,8 proc. Ale to nie znaczy, że wszędzie najemcy chcą mniejsze kwoty od wynajmujących. Na przykład w Sosnowcu ceny za najem mieszkań wzrosły w tym okresie o 15 procent. Drugim takim miastem jest Łódź, gdzie najem zdrożał, ale tylko minimalnie bo o 1,3 proc.

- W ostatnich trzech miesiącach sytuacja jednak się stabilizuje - zauważa Jarosław Sadowski. - Niewielkie spadki i niewielkie wzrosty znoszą się wzajemnie i średnia niemal się nie zmieniła od października 2020 r.

Za to wyraźnie zmniejszyła się oferta mieszkań na wynajem. W styczniu 2021 roku było ich mniej o 10 proc. niż przed rokiem i aż o 36 proc. mniej niż w październiku 2020 r., kiedy nowododanych ogłoszeń było rekordowo dużo.

- Nie znamy niestety dokładnych przyczyn tego spadku - przyznaje analityk z firmy Expander. - Może to wynikać z tego, że część mieszkań po okresie przestoju znalazło najemców, albo wręcz przeciwnie - zostały wycofane z rynku najmu np. poprzez sprzedaż lub w celu remontu, co mogłoby zwiększyć atrakcyjność lokalu.

Choć stawki najmu istotnie spadły w okresie pandemii, to wciąż przynoszą znacznie wyższe zyski niż lokaty bankowe. Według NBP średnie oprocentowanie lokat, które założono w grudniu 2020 r. wyniosło 0,51 proc.

- Po odliczeniu podatku daje to 0,41 proc. netto - dodaje Sadowski. - Dla porównania średnia rentowność wynajmu mieszkania o powierzchni 50 m2 , po uwzględnieniu podatku i wszystkich kosztów, wynosi 4,3 proc. netto w sytuacji jeśli jest ono zamieszkane przez 12 miesięcy w roku. Jeśli jest to 11 miesięcy w roku to rentowność spada do 3,8 proc.

Nawet w skrajnym przypadku, gdy mieszkanie przez pół roku stoi puste to i tak rentowność wynosi 1,3 proc.
- I tak jest więc 3-krotnie wyższe niż przeciętnej lokaty i dodatkowo rośnie jego wartość, gdyż ceny mieszkań rosną mimo pandemii - zaznacza analityk rynku.