Fabryka cukierków "Dobosz" w Trzebieży stoi od dwóch tygodni. Jej właściciel zapłacił prawie milion złotych podatku naliczonego po kontroli Urzędu Kontroli Skarbowej. Stracił płynność finansową i zamknął firmę. Pracownicy są przerażeni i zdesperowani. Wczoraj rano kilka autokarów i kilkanaście samochodów przywiozło ich pod szczeciński UKS przy ul. Małopolskiej. Przyjechało ponad 400 osób. Także pracownicy kilkunastu oddziałów w kraju.
- Dopiero pół roku, jak zacząłem pracę w zakładzie i już mogę ją stracić - mówi Adam Jabłoński, mieszkaniec Polic. - Aż strach pomyśleć, co to będzie.
- Mam kilkumiesięczne dziecko i żonę. Tylko ja pracuję. Jak ich utrzymam, kiedy padnie zakład - pyta rozpaczliwie Damian Czeglik z Trzebieży, zatrudniony w firmie od kilku lat.
Tomasz jest przykuty do wózka. W firmie "Dobosz" jest informatykiem. Spokojnie pracował ponad cztery lata, a nagle szok. Nie wierzy, że ktoś zatrudni go na wózku.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?