Chcą za miedzę

Na osiedlu Ofiar Stutthofu mieszkają tylko 4 rodziny zajmujące jeden dom. Pozostałe zabudowania - to siedziby firm. Przedsiębiorcy prowadzący tu działalność poczuli się opuszczeni. Stwierdzili, że bliżej im do Polic i chcą, by ich rzemieślnicze osiedle włączyć do granic administracyjnych tej gminy. Radni Polic rozpoczęli już procedurę zmiany granic. Teraz swoją opinię muszą wyrazić radni Szczecina. Ci jednak uznali, że taka transakcja im się nie opłaca.

- Nie może być tak, że grupa mieszkańców decyduje jaki jest przebieg granic - przedstawia argumenty prawne Hanna Sokulska, radca Rady Miasta Szczecina. - Chyba, że gmina ma jakiś interes. Tutaj wnioskodawcami nawet nie są mieszkańcy, ale osoby, które prowadzą tam działalność gospodarczą.

Wnioskodawcy chcą odłączyć osiedle rzemieślnicze od Szczecina, bo gmina od lat nie inwestuje w ten grunt. Nie ma kanalizacji, gazu ani drogi.

- Zleciliśmy już zrobienie projektu - mówi Krystyna Bartnik, wicedyrektor Wydziału Inwestycji. - Droga może kosztować około 5 mln złotych.

Władze Szczecina nie są zachwycone pomysłem oddania osiedla. Chyba, że uda się przy okazji załatwić inne problemy miasta.

- Możemy w ramach zamiany na grunty zorganizować dogodny odjazd do Skolwina - przyznaje Maciej Cehak, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego. - Chcielibyśmy otrzymać w zmian 69 hektarów między ul. Przęsocińską a Skolwinem. Udało by nam się wówczas zbudować drogę miedzy Przęsocińską a Skolwinem, na przedłużeniu ulicy Inwalidzkiej.

Ziemia, którą chce Szczecin, użytkowana jest przez rolników. Nowa droga byłaby korzystna nie tylko dla Skolwina, ale także dla nich.

- Na uzbrojenie Skolwina z funduszy unijnych mamy 120 mln złotych - mówi Piotr Kęsik. - Mając dogodny dojazd do Górnych Tarasów, moglibyśmy sprzedawać ziemię pod budownictwo mieszkaniowe.

Nową mapkę zamian gruntów z Policami radni mają przedstawić na najbliższej sesji. Wszystkie dokumenty potrzebne do zamiany trzeba złożyć w ministerstwie spraw wewnętrznych i administracji do 31 marca.