Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą pomóc, aby in vitro było w każdej gminie województwa [WIDEO]

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
- To nie jest tak, że kobieta idzie do lekarza, a on od razu kierują ją na in vitro. Najpierw są wieloletnie badania, ciężkie i bolesne. Sztuczne zapłodnienie to często ostatnia szansa dla par, które w innym sposób nie mają szans na dziecko. Nie pozbawiajmy ich tej nadziei - mówiła Marta Szuster, jedna z organizatorek akcji Dajmy szanse in vitro.

Szczegóły inicjatywy ogłoszono dzisiaj w symbolicznym miejscu, na placu zabaw w Parku Żeromskiego w Szczecinie. Organizatorzy chcą, aby jak najwięcej samorządów mogło skorzystać z finansowania in vitro jakie proponuje marszałek i radni województwa. W tym roku przeznaczono na ten cel 300 tys. zł.

- Ale, żeby sięgnąć po te pieniądze samorządy muszą się przygotować merytorycznie. I my chcemy w tym pomóc z ekspertami - mówiła Bogna Czałczyńska z Inicjatywy Obywatelskiej.

Organizatorzy chcą stworzyć program leczenia bezpłodności dla każdej gminy w naszym województwie. Pierwszym krokiem jest uzyskanie pozytywnej opinii o programie Agenci Oceny Technologii Medycznych, o którą może wystąpić wyłącznie prezydent, wójt czy burmistrz.

- Dlatego Inicjatywa Obywatelska równolegle przygotowała projekty uchwał kierunkowych dla rad gmin, które zobowiązują prezydentów, wójtów i burmistrzów do wystąpienia z przygotowanym przez Inicjatywę projektem programu leczenia bezpłodności do agencji (AOTM). Aby móc złożyć projekt uchwały obywatelskiej wymagane jest zebranie podpisów mieszkańców. Aktualnie Inicjatywa Obywatelska tworzy sieć lokalnych koordynatorów, którzy będą nadzorować zbiórkę podpisów w gminach - tłumaczy mówiła Dominika Jackowski z Inicjatywy Obywatelskiej i mama dziecka poczętego metodą in vitro.

Pomysł poparł m.in. Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia oraz Henryka Krzywonos.
- Jedną z pierwszych decyzji ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła była likwidacja rządowego programu in vitro. Jeśli rząd nie chce pomagać obywatelom, to obywatele biorą sprawy w swoje ręce. Dlatego popieram tą akcję - mówił.

- Nie ma w tym nic złego, że ludzie chcę mieć dzieci . Dlaczego im tego nie umożliwić - pytała Henryka Krzywonos, znana opozycjonista z czasów PRL, obecnie posłanka PO.

Koszt jednego cyklu sztucznego zapłodnienia to wydatek 8 tys. zł. Rządowy program (lata 2013-2017) kosztował 260 mln zł. Metodą in vitro urodziło się 8,5 tysiąca dzieci.

- Słyszymy, że alternatywną metodą dla in vitro jest naprotechnologia. Ale to nieprawda. Naprotechnologia to badania, które w rzeczywistości poprzedzają in vitro - tłumaczy Marta Szuster, mama dziecka poczętego w wyniku sztucznego zapłodnienia.

Szczecin jak w soczewce

Niewiele brakowało, aby Szczecin był drugim miastem w Polsce finansującym in vitro. Program został przygotowany i uchwalony w poprzedniej kadencji. Na przeszkodzie stanął jednak sprzeciw prezydenta Piotra Krzystka, który nie wysłał programu do oceny przez AOTM. Tłumaczył, że uchwała nie ma autora, więc nie może jej wysłać, a poza tym zabiegi finansuje rząd. Krytycy zarzucali prezydentowi, że blokuje inicjatywę ze względów światopoglądowych.

Komentarz Prezydenta Piotra Krzystka
- Trudno oprzeć się wrażeniu, że różne programy i apele mają dziś charakter bardziej polityczny. Miasto wspiera natomiast realny program, który jest realizowany przez szpital przy Unii Lubelskiej. Dzięki niemu przeprowadzana jest m.in. kompleksowa diagnostyka, której wcześniej nie proponował żaden z programów - mówi prezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński