Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chamstwo i bezmyślność kierowców w centrum Szczecina. Blokują auta, łamią przepisy

Marek Rudnicki [email protected]
Spółdzielcy są bezradni wobec obcych kierowców, którzy zostawiają samochody na ich drogach wewnętrznych i parkingach przeznaczonych jedynie dla członków spółdzielni Śródmieście.
Spółdzielcy są bezradni wobec obcych kierowców, którzy zostawiają samochody na ich drogach wewnętrznych i parkingach przeznaczonych jedynie dla członków spółdzielni Śródmieście. Fot. Andrzej Szkocki
Od czasu gdy CH Galaxy i market Fala w Szczecinie wprowadziły płatne parkingi, członkowie spółdzielni mają kłopoty z parkowaniem swoich samochodów na osiedlu. Ba, nawet z wyjazdem z osiedla. Obce samochody zastawiają ich osiedlowe uliczki i podwórka.

- Byłam umówiona z dzieckiem do lekarza na określoną godzinę - opowiada pani Ania. - Wizyty zamawia się kilka miesięcy wcześniej. Nie mogłam się spóźnić. Wyszłam z Karolinką nieco wcześniej, by spokojnie dojechać samochodem na wizytę. A tu z obu stron jakieś bałwany tak postawiły samochody, że nie sposób było wyjechać. Musiałam zamawiać taksówkę.

- Postawiłem wieczorem auto jak zwykle na miejscu postojowym w pobliżu domu - opowiada pan Andrzej. - Rano wychodzę do pracy, a tu okolica tak zastawiona obcymi samochodami, że nie sposób wyjechać.

- Przyjechała do mnie karetka - tym razem to głos rencisty, pana Radosława. - Klęli, niczym szewcy. Nie mogli do mnie dojechać i musieli kawał drogi zasuwać na piechotę.

Podobnych telefonów otrzymaliśmy sporo. Wszyscy podkreślali, że horror z parkowaniem zaczął się z chwilą utworzenia płatnych parkingów Fali i Galaxy.

- To prawda - potwierdza uwagi spółdzielców Małgorzata Nowicka z administracji spółdzielni Śródmieście. - Nie ma siły na obcych. Stawiamy nawet blokady umożliwiające wjazd na uliczki lub podwórka tylko mieszkańcom. Cóż z tego, skoro są notorycznie niszczone przez obce samochody. Koszt zamontowania blokady to kilkaset złotych. Zniszczona blokada, to nie tylko problem z zamontowaniem nowej, ale również koszty obciążające lokatorów.

- Bałwanowi, co mnie zastawił, mam przeciąć opony, by oduczył się tego? - pyta retorycznie pan Paweł, mieszkaniec bloku w pobliżu Fali, który każdego poranka ma kłopot z wyjechaniem z miejsca parkingowego przed domem. - Zrobię to, ktoś zauważy i od razu będę miał na karku policję, która zastawiania nie chce widzieć.
Ministerstwo spraw wewnętrznych już dawno obiecało wprowadzenie zmian do przepisów, które umożliwiałyby Straży Miejskiej i policji interwencje na drogach niepublicznych. Przepisy miały być gotowe już we wrześniu, ale do tej pory nie zostały opracowane. Nadal więc można bezkarnie parkować na drogach wewnętrznych spółdzielni tam, gdzie jest to zabronione.

- Robimy co możemy, ale... - Joanna Wojtach, rzecznik Straży Miejskiej wymownie milknie. - Nawet wraków pozostawianych na całe miesiące i lata na obszarze spółdzielni nie możemy usunąć, a jedynie prosić właściciela, by to zrobił. Spółdzielnia sama nie może usunąć, a my zgodnie z przepisami nie możemy jej podać adresu właściciela.

Spółdzielnia o adres właściciela może starać się jedynie w Urzędzie Wojewódzkim, ale kosztuje to jednorazowo 50 zł. Może też oddać sprawę do sądu, ale są to spore koszty, a na skutek trzeba czekać niejednokrotnie lata.

GS24 znajdziesz także na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński