Celem spotkania była dyskusja o sercu miasta. Nad tym, co zrobić, by ożywić nasze miasto zastanawiali się architekci, politycy, licealiści i studenci. Zabrakło włodarzy. Wiceprezydent Anna Nowak odwołała swój udział, a na spotkanie wysłała Rafała Waszczuka, pracownika zespołu Konserwacji Zabytków.
Na sali był obecny Grzegorz Zimnicki, zastępca architekta miejskiego. Panowie reprezentujący Urząd Miejski ani razu nie zabrali głosu w dyskusji.
Pomysły na uatrakcyjnienie miasta były przeróżne. Jedni narzekali, że brakuje ścieżek rowerowych, inni podkreślali, że trzeba postawić na zieleń i zadbać o to, żeby w końcu powstał ogród dendrologiczny.
Wspominano o fabryce pod Szczecinem, która produkuje naturalnej wielkości modele dinozaurów, które sprzedaje do Hamburga.
Dyskutowano także o miejscach, które mogłyby stać się centrum życia handlowego i towarzyskiego Szczecina. Krytykowano wymarły deptak Bogusława i zaniedbane Stare Miasto.
- To miasto jest piękne - stwierdził Dariusz Wojcieszek, z-ca dyr. Urzędu Morskiego. - Urodziłem się tutaj 44 lata temu. Niestety nigdy nie miało szczęścia do włodarzy. Powstało jako miasto morskie. To największe zaplecze stolicy europejskiej. Serce miasta bije Odrą.
Podczas dyskusji wspominano o projekcie zagospodarowania Śródodrza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?