Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cepelii nie chcą

Agnieszka Pochrzęst, 26 marca 2005 r.
Szczecin ma ogromne możliwości, ale ich nie wykorzystuje - taki wniosek wyłania się z debaty, która odbyła się w czwartek w klubie XIII Muz. Ogromną szansą mogą być Regaty Tall Ship Races w 2007 roku. Ale za słabo je promujemy.

Celem spotkania była dyskusja o sercu miasta. Nad tym, co zrobić, by ożywić nasze miasto zastanawiali się architekci, politycy, licealiści i studenci. Zabrakło włodarzy. Wiceprezydent Anna Nowak odwołała swój udział, a na spotkanie wysłała Rafała Waszczuka, pracownika zespołu Konserwacji Zabytków.

Na sali był obecny Grzegorz Zimnicki, zastępca architekta miejskiego. Panowie reprezentujący Urząd Miejski ani razu nie zabrali głosu w dyskusji.

Pomysły na uatrakcyjnienie miasta były przeróżne. Jedni narzekali, że brakuje ścieżek rowerowych, inni podkreślali, że trzeba postawić na zieleń i zadbać o to, żeby w końcu powstał ogród dendrologiczny.

Wspominano o fabryce pod Szczecinem, która produkuje naturalnej wielkości modele dinozaurów, które sprzedaje do Hamburga.
Dyskutowano także o miejscach, które mogłyby stać się centrum życia handlowego i towarzyskiego Szczecina. Krytykowano wymarły deptak Bogusława i zaniedbane Stare Miasto.

- To miasto jest piękne - stwierdził Dariusz Wojcieszek, z-ca dyr. Urzędu Morskiego. - Urodziłem się tutaj 44 lata temu. Niestety nigdy nie miało szczęścia do włodarzy. Powstało jako miasto morskie. To największe zaplecze stolicy europejskiej. Serce miasta bije Odrą.

Podczas dyskusji wspominano o projekcie zagospodarowania Śródodrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński