- Ale nie możemy tego zrobić ludziom i to tuż przed świętami - dodaje. - Podwyżki pieczywa na pewno będą, ale po świętach.
"Ceny oszalały"
W jej piekarniach najtańszy chleb kosztuje teraz już 4,5 zł, mała bułka pszenna jest po 0,95 zł.
- Przed obniżkami VAT ta bułka pszenna kosztowała 1 zł - tłumaczy. - Zeszliśmy z ceną o te 5 proc. VAT. Ale od ubiegłego roku ceny niemal wszystkiego oszalały - dodaje i przypomina o wzroście cen gazu i prądu, płac, ale przede wszystkim surowców do wypieku pieczywa. - Zdrożały cukier, tłuszcze, dodatki, ale przede wszystkim mąka.
Przed tymi wszystkimi podwyżkami ta sama bułka pszenna kosztowała w jej piekarni 0,7 zł, a chleb był po 3,5 zł.
- Po świętach pewnie ten najtańszy chleb podrożeje - mówi. - Nie mamy wyjścia. Szacujemy, że będzie kosztował 5,45 zł za bochenek. A ta najmniejsza bułka będzie po 1,1 zł.
Dodaje, że te ceny powinny być jeszcze wyższe, „ale kto u nas wtedy kupi pieczywo?” - pyta retorycznie.
Według dostawców mąki te podwyżki to efekt wybuchu wojny w Ukrainie. W tym czasie w Polsce ceny mąki wzrosły do poziomu nienotowanego od dwudziestu lat. Dodatkowo na cenę surowca do wypieku pieczywa ma wpływ płynność dostaw mąki.
- A tej pewności nie ma - dodają.
Czy ceny jeszcze się zmienią?
Jak podaje Izba Zbożowo-Paszowa, już w tej chwili pszenica konsumpcyjna kosztuje 1650-1700 zł za tonę, żyto konsumpcyjne - 1200-1300 zł za tonę, a pszenżyto - 1400-1500 zł za tonę.
Z kolei jak informuje portal dlahandlu.pl, w związku z gwałtownym wzrostem cen pszenicy i innych zbóż na rynkach światowych, przedstawiciele branży piekarniczej wysłali już wspólne stanowisko do ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz innych decydentów. Zaapelowali m.in. o wprowadzenie ograniczenia dla wywozu surowców strategicznych włączając zboża, uruchomienie rezerw strategicznych oraz dopłaty do zboża dla rolników przy sprzedaży ziarna w Polsce.
Stowarzyszenie Producentów Pieczywa ostrzega także przed dalszymi podwyżkami cen chleba oraz potencjalnym brakiem pieczywa „w setkach polskich domów”.
- Cena mąki w skupie bezpośrednio przekłada się na cenę pieczywa dostarczanego polskim konsumentom każdego dnia - piszą do ministra piekarze. - Producenci nie mają wyboru, muszą podnosić ceny chleba, którego i tak w najczarniejszym scenariuszu, ze względu na spodziewany deficyt surowców oraz zapowiedziane ograniczenia ciągłości w dostawach gazu czy energii elektrycznej, może zabraknąć.
Branża piekarnicza ostrzega, że jest jednym z sektorów najmocniej dotkniętych sytuacją na Ukrainie. To dlatego, że producenci za podstawowy surowiec wykorzystywany przy produkcji pieczywa, czyli mąkę, już teraz muszą zapłacić (jak deklarują) o 30 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Niestety, wszystko wskazuje na to, że sytuacja na rynku zbóż może się dalej pogarszać.
ZOBACZ TEŻ:
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?