Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w Polsce w mniej niż miesiąc, liczba aktywnych ogłoszeń sprzedaży mieszkań wzrosła aż o 14 proc. Natomiast ceny mieszkań wzrosły w kraju od 23 lutego do 15 marca o średnio 1 proc. Natomiast w Szczecinie ceny mieszkań w tym czasie wzrosły o 3 proc.
W tej chwili metr kwadratowy mieszkania kosztuje średnio w Szczecinie 8 415 zł. Jeszcze 23 lutego za ten sam metr trzeba było zapłacić 8 134 zł.
W tym samym okresie liczba ogłoszeń o sprzedaży mieszkań na różnych portalach wzrosła w Szczecinie o 11 proc.
- Skala wzrostu liczby ofert jest ogromna, biorąc pod uwagę, że stało się to w mniej niż miesiąc - podkreśla Jarosław Sadowski z Expandera. - Warto dodać, że nie jest to efekt „jednego dobrego dnia”. Dzień 15 marca nie był wyjątkiem. W całym miesiącu lutym liczba aktywnych ogłoszeń była aż o 11 proc. wyższa niż w styczniu. Trend malejącej oferty rozpoczęty w 2021 r. został zatem efektownie zatrzymany.
Zaskoczeniem może być to, że ten wysyp ogłoszeń nie wygląda jak jakaś paniczna wyprzedaż. Ceny podane w ofertach aktywnych w dniu 15 marca były wyższe niż 23 lutego. Średnio wzrosły o 1 proc. Największe wzrosty miały miejsce w Białymstoku (4 proc.), Radomiu (4 proc.) i w Szczecinie (3 proc.). Jedynymi miastami, gdzie odnotowaliśmy spadki są Katowice i Sosnowiec (-1 proc.).
- Obecnie jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać jaka jest przyczyna tego zjawiska - zastrzega Jarosław Sadowski. - Po pierwsze przyczyną wzrostu liczby aktywnych ogłoszeń może być to, że znacznie wolniej znikają „stare” oferty. Zdecydowanie spadł bowiem popyt na mieszkania. Kolejną przyczyną może być to, że inwestorzy spekulacyjni przestali wierzyć w dalszy mocny wzrost cen mieszkań i postanowili wyjść „na górce”. Przyczyną może też być wojna w Ukrainie. Związane z nią obawy mogły sprawić, że część inwestorów postanowiła spieniężyć część majątku. Do sprzedaży mogą też zachęcać coraz wyższe stopy procentowe. Z jednej strony powodują, że bardzo mocno wzrosły raty kredytów hipotecznych, co sprawia, że nie jest już możliwe pokrycie całej raty z przychodów z najmu. Z drugiej strony coraz łatwiej jest uzyskać zyski wyższe niż te jakie przynosi wynajem mieszkań. Trzeba jednak dodać, że popyt na najem bardzo mocno wzrósł w ostatnim czasie i wzrost stawek może podbić zyskowność wynajmu.
Liczba kredytów hipotecznych najniższa od 4 lat
Spadek popytu bardzo wyraźnie widać na rynku kredytów hipotecznych. Z danych BIK wynika, że w lutym liczba udzielonych kredytów hipotecznych (14,9 tys.) spadła do najniższego poziomu od 4 lat. Po raz ostatni takie poziomy obserwowaliśmy w grudniu 2017 r. (13,5 tys.). Duża w tym zasługa podwyżek stóp procentowych, które spławiły, że dostępność kredytów hipotecznych bardzo mocno spadła. Niestety, pod tym względem będzie jeszcze gorzej.
Od kwietnia banki muszą wprowadzić nową rekomendację KNF
KNF nakazał bankom, aby do końca marca wprowadziły nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej. W tym procesie banki muszą przyjmować, że stopy procentowe wzrosną aż o 5 pkt. proc. (dotychczas 2,5 pkt. proc.) w porównaniu do poziomu w dniu udzielania kredytu. Jeśli jakiś bank dotychczas zakładał wzrost o 2,5 pkt. proc., a teraz podwyższy ten próg do 5 pkt. proc., to dostępna kwota kredytu spadnie aż o 18 proc. Jeśli więc ktoś w marcu może liczyć np. na 300 000 zł, to od kwietnia w części banków dostanie 246 000 zł. Należy jednak dodać, że niektóre banki już wcześniej zakładały wyższy wzrost stóp niż 2,5 pkt. proc. więc w części z nich wpływ nowej rekomendacji może nie być aż tak drastyczny.
ZOBACZ TEŻ:
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?