Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBA znów w szczecińskiej spalarni odpadów. Przyjrzą się niektórym umowom

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Spalarnia odpadów w Szczecinie
Spalarnia odpadów w Szczecinie Sebastian Wołosz
Centralne Biuro Antykorupcyjne znów zapukało do drzwi Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów, czyli szczecińskiej spalarni. Chce sprawdzić, czy ZUO działało legalnie przy realizacji niektórych kontraktów.

Kontrola to prawdopodobnie efekt zawiadomienia, bo CBA informuje o kontroli doraźnej. Zaczęła się 7 października. Ma potrwać co najmniej do 6 stycznia 2022r. Postępowanie może jednak zostać przedłużone o kolejne 6 miesięcy.

- Wydział Postępowań Kontrolnych Delegatury CBA w Szczecinie sprawdzi, czy miejska spółka działała legalnie przy realizacji niektórych kontraktów. Funkcjonariusze szczecińskiej Delegatury CBA 7 października 2021 r. rozpoczęli kontrolę doraźną w ZUO, czyli Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów sp. z o.o. - informuje CBA.

W zainteresowaniu agentów CBA są umowy realizowane przez spółkę w latach 2011-2019.

- Kontrolerzy zbadają wybrane decyzje władz spółki, które dotyczą gospodarowania mieniem publicznym oraz ocenią ich zgodność z prawem - dodaje.

PISALIŚMY O TYM TUTAJ:

- Jak zawsze w przypadku kontroli prowadzonych w jednostkach Gminy Miasto Szczecin, dołożone zostaną wszelkie starania, aby umożliwić jej sprawne przeprowadzenie - odpowiada Paulina Łątka ze szczecińskiego magistratu.

To już kolejna kontrola CBA w spalarni. Po jednej z ostatnich CBA zawiadomiło prokuraturę o swoich podejrzeniach. Nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów.
- Postępowanie trwa. Trudni podać dokładny termin jego zakończenie. Nikomu nie przedstawiono zarzutów - mówi prokurator Marcin Lorenc z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
W tamtej sprawie CBA badała dwa wątki. Pierwszy miał związek z umową między ZUO a Korporacją Budowlaną Doraco z czerwca 2015 r. W jej efekcie Doraco otrzymał od ZUO prawie 27 mln zł. Druga sprawa to wykorzystanie 34 milionów złotych tzw. gwarancji bankowej Mostostalu, którymi Zakład Unieszkodliwiania Odpadów zapłacił podwykonawcom, gdy Mostostal przed czasem opuścił plac budowy. Doraco i Mostostal to firmy, które zeszły z placu budowy spalarni jeszcze w trakcie trwania inwestycji. Najpierw Doraco, jako podwykonawca pokłócił się z Mostostalem (głównym wykonawcą) i zaprzestał prac. To był rok 2015 r. Pojawił się problem, kto ma zapłacić za wykonane roboty, bo Mostostal odmówił uregulowania zobowiązań.
- Doraco było głównym podwykonawcą Mostostalu Warszawa od tzw. budowlanki (czyli prac budowlanych: prace ziemne, budynki, drogi itp). W marcu 2015 Doraco odstąpiło od umowy z winy Mostostalu. Po zejściu Doraco z budowy pojawiła się sprawa rozliczenia tej firmy za wykonane prace. Ponieważ Mostostal odmówił zapłaty, tematem musiał zająć się ZUO. Zgodnie z kodeksem cywilnym, ZUO jako inwestor ponosi solidarną odpowiedzialność za zobowiązania Generalnego Wykonawcy w zakresie wynagrodzenia należnego podwykonawcy za wykonane na podstawie kontraktu prace. W związku z tym ZUO i Doraco zawarły 24 czerwca 2015 r. porozumienie określające warunki zaspokojenia roszczeń Doraco w stosunku do Mostostalu. Na podstawie tego porozumienia ZUO wypłaciło Doraco wynagrodzenie - wyjaśniał ówczesny rzecznik ZUO.
W 2016 roku plac budowy opuścił Mostostal (twierdzi, że z winy ZUO) po wykonaniu 80 procent prac. ZUO nie oddało mu gwarancji bankowej, czyli ok. 34 mln zł. Pieniądze z gwarancji przeznaczyło na spłatę innych podwykonawców Mostostalu. Mostostal oddał sprawę do sądu domagając się zwrotu gwarancji. Na razie odniósł częściowy sukces.
Sąd nakazał ZUO zwrócić pieniądze, ale wstrzymał wykonanie wyroku do czasu aż sprawę rozpatrzy Sąd Najwyższy.
Władze ZUO zapewniały, że nie obawiają się kontroli CBA
- Spółka ZUO była kontrolowana już 25 razy przez różne instytucje państwowe: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, Urząd Skarbowy w Szczecinie, Urząd Zamówień Publicznych, ZUS, Wojewódzki Urząd Nadzoru Budowlanego i żadna z tych kontroli nie wykazała istotnych nieprawidłowości - mówił rzecznik ZUO.
W sądach trwają procesy między ZUO a Mostostalem. Mostostal domaga się ok. 120 mln zł za roboty, dostawy, projekty i inne świadczenia w ramach realizacji kontraktu. ZUO nie pozostaje dłużne i żąda od warszawskiej firmy 160 mln zł za straty, jakie poniesiono na placu budowy w wyniku nieoczekiwanego zejścia wykonawcy. Ostatecznie budowę spalarni dokończyła włoska firma za 741 milionów złotych. To o 75 mln zł więcej niż pierwotnie zakładano.

ZOBACZ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński