Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cała Europa chce pomóc odbudować wioskę Wikingów

Andrzej Kus
– W pożarze spłonął ręcznie szyty żagiel – mówi Wojciech Celiński. – Cieszy nas jednak to, że ludzie potępiają ten gówniarski wybryk. Mam nadzieję, że policja znajdzie sprawców.
– W pożarze spłonął ręcznie szyty żagiel – mówi Wojciech Celiński. – Cieszy nas jednak to, że ludzie potępiają ten gówniarski wybryk. Mam nadzieję, że policja znajdzie sprawców. Fot. Andrzej Kus
Rekonstruktorzy z całej Europy zamierzają przyjechać do Wolina, by odbudować spaloną chatę wikingów. - Zgłosiło się już 20 osób - mówi Wojciech Celiński. - Szukamy teraz trzciny oraz drewna i będziemy mogli zaczynali prace.

W pożarze straciliśmy naprawdę wiele. Najmniejszym problemem jest chata, którą przecież można odbudować - mówi Jarosław "Jerry" Bogusławski, żeglarz, kapitan łodzi wikingów.

- Bardzo mnie boli, że straciłem przepiękny kompas z lat 30. Wyciągnąłem go następnego dnia z pogorzeliska. Miał atest. Teraz będzie stał na półce i służył jako ozdoba. W spalonej chacie było mnóstwo rzeczy zbieranych przeze mnie przez kilkanaście lat żeglugi. Nie kupimy też takiego żagla, trzeba go uszyć. Z dymem poszło całe wyposażenie.

Z pasjonatami historii solidaryzują się ludzie z całej Europy. Dzięki ciężkiej pracy wioska wikingów przez ostatnie lata stała się wizytówką Wolina. Jej magia przyciąga miłośników dawnych czasów z najdalszych zakątków świata. Na Festiwale Słowian i Wikingów przyjeż- dżają nawet osoby z Australii.

-Każdego dnia zgłaszają się do nas ci, którzy chcą uczestniczyć w rekonstrukcji spalonej chaty - mówi Wojciech Celiński ze Stowarzyszenia Jomsborg - Vineta - Wolin. - Zgłosiło się blisko dwudziestu rekonstruktorów, którzy zamierzają przyjechać w najbliższych tygodniach do naszego skansenu. Są to ludzie z Białorusi, z Niemiec, Rosji. Kolega, który robi rewelacyjne miecze zaproponował, że podaruje nam jeden z nich. Jest wart 1200 zł. Powiedział, byśmy wystawili na aukcję i przeznaczyli pieniądze na sprzęt.

Czech zaproponował replikę drewnianej skrzyni, kowal z Polski chce zrobić wzorowane narzędzia, które posłużą do odbudowy.

- Mamy tylko dwa komplety takich narzędzi - mówi Celiński. - Kiedy przyjadą do nas rekonstruktorzy będą bardzo potrzebne. Niespodziewałem się, że ludzie aż tak się zaangażują. Ciągle piszą maile, dzwonią, pytają o możliwość pomocy. Wolin to jest naprawdę magiczne miejsce. Zaczynamy szukać strzechy i drewna. Gdy uda się to zorganizować przystępujemy do odbudowy.

Planowane jest też całkowite ogrodzenie skansenu. Bezpieczeństwa ma pilnować lepszy monitoring na podczerwień.

- Trzeba zainwestować mnóstwo pieniędzy w wyposażenie łodzi. Potrzebujemy kamizelek asekuracyjnych, kapoków, kół ratunkowych, nawigacji - dodaje "Jerry". - Trzeba usiąść do listy wyposażenia i sprawdzić, czego nam jeszcze brakuje. Rejsów nie możemy odwołać. Pływamy sobie bez rozgłosu, ale w środowisku żeglarskim nasze wyprawy są sławne. To niecodzienna sprawa, że ludzie odkrytą łodzią włóczą się po morzu. Mamy zapisy na takie rejsy już na przyszły rok. Nie bierzemy za nie pieniędzy, ekipy muszą pokryć tylko podstawowe koszty: wyżywienie, ubezpieczenie.

Przypomnijmy, że w ubiegły piątek, około godziny 22 trójka mężczyzn weszła do skansenu i podpaliła chatę, w której znajdował się magazyn. Mimo sprawnej akcji straży pożarnej nie udało się uratować wyposażenia łodzi. Została tylko konstrukcja budynku. Podpalaczy zarejestrował monitoring. Policjanci próbują ustalić, kim byli mężczyźni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński