24-letni dziś mężczyzna, który domaga się 70-tysięcznego odszkodowania od Skarbu Państwa, siedział w stargardzkim zakładzie kilka lat, od 2007 roku począwszy. Obecnie przebywa na wolności.
- Mój klient narzekał na złe warunki sanitarne - mówi Joanna Klukowska, pełnomocnik 24-latka. - Przeszkadzały mu m. in. źle ulokowane łóżka w celi, fatalne oświetlenie.
Łącznie ma w tej sprawie zeznawać ok. 60 osób. Część z nich już przebywa na wolności. Pochodzą z różnych rejonów Polski. Sprawa nie zakończy się więc szybko.
Więźniowie, którzy dziś zeznawali potwierdzają zarzuty przedstawione w pozwie. Mówią m. in. o zawilgoceniu w celach, braku ciepłej wody, karaluchach, które pojawiły się w budynku, zbyt małej przestrzeni w celach i o tym, że na kąpiel mają tylko 4 minuty raz w tygodniu.
Stargardzki zakład karny przyznaje, że nie jest to pierwsza taka sprawa w sądzie.
- Sąd rozstrzygnie czy te zarzuty są prawdziwe - mówi Patryk Pruński, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Stargardzie. - Nie zaprzeczam, że warunki najlepsze nie są. Ale jak osadzeni zgłaszają nam jakieś usterki czy robactwo, to je likwidujemy.
Więcej o całej sprawie przeczytacie w środę w papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego i "e-wydaniu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?