Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były szef laboratorium będzie odpowiadał za przenosiny par

mp
Sebastian Wołosz
Dr Tomasz B. jest jedną z dwóch osób, którym władze szpitala powierzyły bezpieczne przenosiny pacjentów z laboratorium in vitro.

- To dowód, że szpital docenia profesjonalizm byłego szefa laboratorium - mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

Dr Tomasz B., specjalista od procedury sztucznego zapłodnienia, embriolog kliniczny z certyfikatami polskiego i europejskiego Towarzystwa Medycyny. Był szefem Laboratorium Wspomaganego Rozrodu w czasie, gdy doszło do błędu podczas jednego z zabiegów.

We wtorek ujawniliśmy, że 30-letnia kobieta urodziła nie swoje dziecko. Prawdopodobnie podczas zabiegu nasienie jej męża połączono z komórką jajową innej kobiety.

Dziecko ma też wady wrodzone. Nasze ustalenia potwierdziła kontrola ministra zdrowia oraz szpitala klinicznego nr 1, któremu podlega laboratorium. Od sierpnia 2014 r. dr B. nie jest już kierownikiem laboratorium. Nie wiadomo, czy ma to związek z tym zabiegiem. Lekarz nie może się wypowiadać, bo ma zakaz od władz szpitala.

Po decyzji ministra o zerwaniu kontraktu ze szpitalem na finansowanie zabiegów in vitro, dr B. będzie odpowiedzialny za bezpieczne przenosiny pacjentów laboratorium do innych klinik. Ma mu pomagać obecna koordynator laboratorium. W bazie placówki jest ok. 300 par. Ci, którzy rozpoczęli leczenie w laboratorium będą mogli je tu zakończyć. Pozostali trafią do innych klinik.

Na razie nie wiadomo, czy pomyłka w laboratorium była błędem medycznym. Mec. Wojciech Wojciechowski, specjalizujący się w tej tematyce zwraca uwagę na wątpliwości.

- Dla przykładu: czy można uznać za szkodę urodzenie dziecka w ogóle? Czy zgodnie z dobrem dziecka urodzonego leży traktowanie faktu jego narodzin jako szkody? Nie sądzę żeby jakikolwiek sąd rozumował w taki sposób. Co w takim przypadku ma być w związku z tym szkodą? - zastanawia się mec. Wojciechowski.

Kiedy mówimy o błędzie medycznym?

- Pracownik personelu medycznego (lekarz, pielęgniarka lub inna osoba) popełnia wobec pacjenta błąd medyczny w sytuacji, kiedy nie zrobił wszystkiego co mógł i powinien był zrobić zgodnie z aktualną wiedzą i praktyką medyczną - wyjaśnia mec. Wojciech Wojciechowski.

Błędem medycznym może być niepoprawne działanie wobec pacjenta, jak i zaniechanie prawidłowych działań.

- Sam błąd medyczny nie jest jednak wystarczający do przypisania pracownikowi personelu medycznego odpowiedzialności w sensie prawnym. Do tego niezbędne jest bowiem udowodnienie powstania szkody oraz związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zachowaniem takiej osoby a powstałą szkodą - dodaje mec. Wojciechowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński