Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były "portowiec" o Pogoni

Krzysztof Dziedzic, 23 marca 2005 r.
- Dziesięciu obcokrajowców to mogą do swej drużyny ściągać władze Chelsea Londyn. Dlatego, że mają pieniądze i znają się na futbolu - to zdanie byłego piłkarza Pogoni Szczecin Dariusza Gęsiora, który niezbyt dobrze ocenia sytuację, gdy w zespole jest zbyt wielu piłkarzy z zagranicy.

A tak jest w Pogoni, która w dwóch pierwszych spotkaniach ekstraklasy przegrała 0:3 z Legią Warszawa i 0:2 z Górnikiem Zabrze.

W przerwie zimowej ściągnięto do drużyny ośmiu obcokrajowców, do obecnych już Urugwajczyka Claudio Milara i Brazylijczyka Bataty. Jak na razie ta mnogość obcokrajowców nie wychodzi szczecińskiej drużynie na dobre...

Nie bać się Lecha!

Powody do radości miał natomiast były piłkarz Pogoni, Dariusz Gęsior. Rekordzista wśród obecnie grających w I lidze piłkarzy pod względem ilości występów w niej (388 spotkań) golem przyczynił się do zwycięstwa swej Wisły Płock nad Lechem Poznań. Niektóry gazety napisały o drugiej młodości Gęsiora...

- Eee, tam. Co roku ktoś mi mówi o drugiej młodości - macha ręką piłkarz. - Zdrowie dopisuje, to i gram. Faktem jest, że statystyki nie kłamią. Jestem rekordzistą i bardzo się z tego cieszę.

Wisła Płock wygrała w sobotę z Lechem, który będzie najbliższym rywalem Pogoni. Jak ograć poznaniaków? - Lech u siebie gra zupełnie inaczej - twierdzi Gęsior. - Na wyjazdach gra długą piłką do napastników. Jednak my bez większych problemów rozbijaliśmy te ataki i dlatego nie stworzyli wielu okazji do strzelenia gola. Trzeba grać z nimi agresywnie. Ruszyć do przodu, nie bać się.

Cantoro i Olisadebe to wyjątki

Gęsior oglądał także mecz Pogoni z Górnikiem.

- Pogoń stworzyła sporo sytuacji - przyznaje pomocnik Wisły Płock. - Jednak to rywale zdobyli bramki. Szczecinianom wyraźnie zabrakło skuteczności.

W Pogoni wystąpiło siedmiu obcokrajowców. Czy ściąganie dużej liczby zawodników zza granicy jest dobrym pomysłem na budowę silnego zespołu?

- Mnie taki sposób myślenia nie podoba się - twierdzi Gęsior. - Przez naszą ekstraklasę przewinęło się wielu "stranieri", ale ilu z nich tak naprawdę odegrało ważną rolę? Tacy piłkarze jak Mauro Cantoro, czy Emmanuel Olisadebe to jednak wyjątki. Tych, którzy przebili się do pierwszego składu, też nie było w ostatnich latach za wielu. A mnogość języków przeszkadza w budowaniu solidnego zespołu. Patrzymy na Zachód, chcemy stamtąd brać dobre przykłady, ale polskie warunki są trochę inne niż np. w Anglii. Taka Chelsea Londyn może pozwolić sobie na kupienie bardzo wielu obcokrajowców z dwóch powodów: po pierwsze ma pieniądze na tych najlepszych, a po drugie tam świetnie znają się na piłce. A u nas mnogość zawodników zza granicy raczej powoduje osłabienie drużyny.

Czy zatem Pogoń może spaść do drugiej ligi?

- Nie, myślę, że jednak da sobie radę - uważa piłkarz. - W ekstraklasie są słabsi niż szczecinianie. Teraz czekają ją dość trudne spotkania (po Lechu, z Groclinem i Wisłą Kraków), ale później powinna już sobie dawać radę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński