Wyrok jest prawomocny, bo sąd odwoławczy w Szczecinie utrzymał właśnie wyrok na Marcina T., funkcjonariusza ze Szczecina. Ma popracować społecznie przez kilkadziesiąt godzin i zapłacić grzywnę na cel społeczny.
- Apelacja oskarżonego była oczywiście niezasadna - mówi sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Policjant może teraz stracić pracę.
Wyrok to finał sprawy, która wybuchła siedem lat temu. Marcin T. publicznie oskarżył kolegów z pododdziału, że znęcają się nad nim. Twierdził, że jeden z policjantów miał mu strzelić z pistoletu w twarz. Sprawą zainteresował się nawet ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich, Janusz Kochanowski.
Prokuratura oskarżyła czterech funkcjonariuszy. W pierwszej instancji sąd uznał winę trzech z nich, ale warunkowo umorzył postępowanie na dwa lata próby. Czwarty z oskarżonych - Marcin S. - został uniewinniony. Miał najpoważniejszy zarzut - oddania strzału z policyjnego pistoletu w twarz Marcina T. Sędzia uznała, że wyjaśnienia pokrzywdzonego nie są w tej kwestii wiarygodne.
- Jestem zaskoczony, bo w pozostałych przypadkach sąd nie zakwestionował moich wyjaśnień. W sprawie strzału uznał, że jestem niewiarygodny, bo nie potrafię ocenić z jakiej odległości padł strzał. A przecież w takim stresie nikt o tym nie myśli - mówi Marcin T.
To było w czerwcu 2009 r. Potem sąd odwoławczy oczyścił anyterrorystów z zarzutów. Wyjaśnienia T. uznał za niewiarygodne.
Uniewinnieni policjanci pozwali T. do sądu za zniesławienie. Twierdzili, że opowieści dawnego kolegi naraziły ich na utratę zaufania i dobrego imienia. Teraz sąd przyznał im rację.
Po ujawnieniu rzekomych praktyk w pododdziale komendant zachodniopomorskiej policji zwolnił z pracy Marcina T. Zarzucił mu nadużywanie prawa do krytyki przez pisanie licznych skarg. T. odwołał się od rozkazu zwalniającego go ze służby. Sąd przyznał mu rację i nakazał przywrócić do pracy. Ale władze zachodniopomorskiego garnizonu zwlekały z tym wiele miesięcy. Do tej pory był już kilka razy zwalniany ze służby i przywracany. Do pododdziału już nie wrócił. Pracował w drogówce, referacie wodnym, patrolował ulice. Po prawomocnym wyroku prawdopodobnie czeka go kolejna próba zwolnienia ze służby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?