Zdaniem wielu obserwatorów piłkarz od początku rundy był niesłusznie pomijany przy ustalaniu pierwszego składu. W środę, w meczu przeciwko Podbeskidziu był najjaśniejszym punktem drużyny i udowodnił, że miejsce w wyjściowej jedenastce mu się należy.
Sam piłkarz mimo, choć dwoił się i troił na boisku, zanotował też kilka strat i niecelnych podań. Sam ocenił swój występ średnio.
- Na pewno mogę mieć zastrzeżenia co do pierwszej połowy, gdzie moja gra nie wyglądała do końca tak jakbym chciał - mówi Rafał Grzelak. - Dużo lepiej było w drugiej części meczu.
Piłkarz nie chciał oceniać, czy dzięki temu spotkaniu przekonał do siebie trenera Panika.
- To szkoleniowiec ustala skład i taktykę - mówi lewoskrzydłowy Pogoni. - Chciałbym grać w pierwszym składzie, jednak czy tak będzie okaże się już przy okazji meczu w Krakowie.
Grzelak to jeden z najbardziej utytułowanych i utalentowanych piłkarzy w drużynie Pogoni. Ma w swoim dorobku wicemistrzostwo Europy do lat 16 zdobyte w 1999 roku, oraz mistrzostwo Europy do lat 18 zdobyte w 2001 roku. Od tego czasu jednak rozwój jego kariery został zahamowany.
- Grzelak to wielki talent - mówi o piłkarzu Antoni Ptak, właściciel Pogoni. - Ma jednak problemy ze stabilną formą. Potrafi w jednym meczu zabłysnąć, by w kolejnym zagrać zdecydowanie gorzej. Nie wiem dlaczego tak jest. Przecież gdy zdobywał mistrzostwo Europy był najlepszym piłkarzem zespołu. Reprezentant Polski Sebastian Mila był zdecydowanie słabszy, a teraz go przegonił.
Sam zawodnik realnie ocenia swoją formę.
- Czuję się na siłach by grać w wyjściowym składzie - mówi Grzelak. - Chciałbym w tej rundzie strzelić jeszcze jakąś bramkę, ale przede wszystkim pomóc drużynie w odniesieniu kolejnych zwycięstw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?