Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bye, bye, "Klubowe"

Michał Fura, 15 września 2004 r.
Jerzy Miśkiewicz na własnej skórze przekonał się, że świnoujścianie rzadko chodzą do kina. A jeśli już, to wolą jechać do szczecińskiego "Multikina”.
Jerzy Miśkiewicz na własnej skórze przekonał się, że świnoujścianie rzadko chodzą do kina. A jeśli już, to wolą jechać do szczecińskiego "Multikina”. Sławomir Ryfczyński
Z powodu małej liczby klientów, kino "Klubowe" przestało wyświetlać filmy i wiele wskazuje, że wkrótce będzie zupełnie zamknięte. Właściciel tłumaczy, że nie ma pieniędzy, by dokładać do nieopłacalnego interesu.

- Jeśli na jeden seans przychodzi zaledwie kilka osób, to jest to zdecydowanie za mało - mówi Jerzy Miśkiewicz, dzierżawca kina "Klubowego" i właściciel szczecińskiego kina "Pionier".

Na razie przestał wyświetlać filmy. Zastanawia się, co robić dalej. Sprowadzanie filmów kosztuje, do tego dochodzi zatrudnienie pracowników i wreszcie - comiesięczne opłaty dzierżawne.

- Czy w tej sytuacji jest sens wydawać pieniądze na filmy, skoro prawie nikt nie przychodzi ich oglądać? - pyta Jerzy Miśkiewicz. - Zobaczymy, może będą jakieś seanse tylko w weekendy.

A miało być tak pięknie

Jerzy Miśkiewicz wydzierżawił od Marynarki Wojennej kino "Klubowe" na początku tego roku. Nastawiał się przede wszystkim na sezon. Liczył, że położone w dzielnicy nadmorskiej kino, przyciągnie w wakacje kinomanów.

- Ale się przeliczyłem - mówi krótko. - Sezon był słabiutki. Tylko na "Shreku 2" były tłumy. Na pozostałe seanse przychodziło po kilka, najwyżej kilkanaście osób.

Teraz jest jeszcze gorzej. Turyści wyjechali, a mieszkańcy Świnoujścia do kina nie chodzą prawie wcale.

- W Świnoujściu nie ma nawyku chodzenia do kina. Jeśli już ktoś przyjdzie, to dzieci albo młodzież. Dorosłych nie ma w ogóle - dodaje Jerzy Miśkiewicz.

Kilka osób na jednym seansie to zdecydowanie za mało, żeby dzierżawca kina mógł wyjść choćby "na czysto". Ma jednak problem, bo umowa z Marynarką Wojenną na dzierżawę budynku będzie trwała jeszcze trzy lata.

- No zobaczymy, jak to będzie. Ale fakt jest taki, że nie stać mnie na to, żeby przez cały rok dopłacać do tego interesu - mówi Jerzy Miśkiewicz.

Najpierw Rybak, potem Klubowe

Wszystko wskazuje więc na to, że Świnoujście znów nie będzie miało swoje kina.

Najpierw zamknięto "Rybaka". Piotr Frączek, który go prowadził, musiał zrezygnować, bo nie miał pieniędzy na remont (założenie ogrzewania) starego budynku kina przy placu Słowiańskim. Zresztą i tak los całego budynku został natomiast przesądzony już dużo wcześniej. Właśnie jest w trakcie rozbiórki.

I wtedy zjawił się właściciel szczecińskiego kina "Pionier", który uruchomił nieczynne kino Klubowe.

Mieszkańcy miasta, jeszcze podczas likwidacji kina Rybak, w licznych sondach głośno narzekali, że takie miasto jak Świnoujście nie może zostać bez kina. Okazuje się jednak, że tak naprawdę, to sami do kina chodzą niezwykle rzadko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński